Fatalne wyniki sprzedaży płyt w USA

Wokalista Radiohead, Thom Yorke, uważa, że tradycyjny rynek muzyczny jest na skraju zapaści: "To kwestia czasu - raczej miesięcy niż lat. Establishment muzyczno-biznesowy całkowicie zniknie. Z pożytkiem dla świata" - cieszy się muzyk.

Przedstawiciele firm fonograficznych, po zapoznaniu się z fatalnymi wynikami sprzedaży albumów, zaapelowali do Kongresu by zajął się zaostrzeniem regulacji dotyczących piractwa.

Są jednak w branży również optymiści. Ich zdaniem czerwcowe premiery - Sarah McLachlan, Drake, Miley Cyrus i Eminem - odwrócą tę niekorzystną tendencję. Być może niezły wynik nowej płyty Jacka Johnsona jest tego zwiastunem.

Album "To The Sea" znalazł się bowiem na 1. miejscu najnowszego notowania amerykańskiej listy bestsellerów płytowych ze sprzedażą na poziomie 243 tys. egzemplarzy. Dodać należy, że połowa tego wyniku to sprzedaż cyfrowa.

"To The Sea" już trzeci album Johnsona, który dotarł na szczyt zestawienia publikowanego przez magazyn "Billboard". Wydawnictwo promowane jest singlem "You And Your Heart" - zobacz klip!

Na 2. miejscu znalazł się Justin Bieber z płytą "My World 2.0" (52 tys.). Tuż za 16-letnim Kanadyjczykiem figuruje załoga muzycznego serialu "Glee" i album "Glee: The Music, Volume 3: Showstoppers" (45 tys.). Na 4. pozycji mamy countrowy zespół Lady Antebellum z wydawnictwem "Need You Now" (41 tys.).

5. miejsce to Usher i "Raymond v Raymond" (35 tys.). Dalej mamy Lady GaGę z "The Fame" (33 tys.), a także duet Carole King i Jamesa Taylora - "Live at the Troubadour" (25 tys.).

Czołową dziesiątkę zestawienia uzupełniają: Taio Cruz i jego debiutancki album "Rokstarr" (24 tys.), Clay Aiken z "Tried & True" (22 tys.) oraz Ke$ha z płytą "Animal" (20 tys.).

Łączny, tygodniowy wynik sprzedaży płyt w USA - 5,16 mln - jest aż o 19% gorszy w stosunku do analogicznego okresu 2009 roku.