Reklama

Elvis Costello: Piłka ważniejsza

Elvis Costello nie przeprosi fanów za ponaddwugodzinne na koncert w University Of East Anglia, który odbył się w środę, 25 maja. Przyczyną poślizgu był oczywiście finał Ligi Mistrzów, który artysta chciał obejrzeć w całości.

Przypomnijmy, że mecz FC Liverpool - AC Milan zakończył się dopiero po rzutach karnych. Gdyby wynik został rozstrzygnięty w regulaminowym czasie gry, do spóźnienia pewnie by nie doszło.

Jednak Elvis Costello, zagorzały fan FC Liverpool, nie poczuwa się do winy. Artysta nie ma zamiaru zwrócić pieniędzy niecierpliwym fanom, którzy wrócili do domów przed rozpoczęciem występu.

Podczas koncertu publiczność wyraziła swoją dezaprobatę, gwiżdżąc i wykrzykując obraźliwe teksty pod adresem Costello.

"Ci, którzy zażądali zwrotu pieniędzy, powinni zostać w domu, poczytać książki kuchenne i napić się herbatki, słuchając taniej składanki punkrockowych piosenek" - skomentował całą sytuację artysta.

Reklama

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Artysta | piłka | Elvis Costello | "Elvis"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy