Reklama

Edyta Bartosiewicz: Tajemnica zniknięcia

Wciąż nie wiadomo, kiedy ukaże się kolejna płyta Edyty Bartosiewicz. Pozostająca od kilku lat w ukryciu wokalistka zaśpiewała ostatnio gościnnie u Krzysztofa Krawczyka, jednak data wydania jej nowego albumu nadal pozostaje wielką zagadką. W branży mówi się, iż Bartosiewicz od dłuższego czasu ma poważne problemy zdrowotne.

Wyjaśnienia tajemnicy milczenia jednej z najwybitniejszych polskich wokalistek podjął się dziennikarz "Przekroju". Po długich staraniach udało mu się zdobyć numer telefonu artystki, która jednak nie była zbyt wylewna.

"Od dwóch lat ciężko pracuję nad moją płytą, chcę ją teraz spokojnie dokończyć. Do tego czasu postanowiłam nie wypowiadać się publicznie. Odmówiłam już wielu osobom, więc nie mogę tworzyć precedensów" - powiedziała Bartosiewicz.

Ostatni autorski album Edyty, "Wodospady", ukazał się w 1998 roku. Później do sklepów trafiła jeszcze składanka "Dziś są moje urodziny" (1999) i od tej pory dyskografia wokalistki nie powiększyła się o żadną pozycję.

Reklama

W 2000 roku Bartosiewicz przyjęła zaproszenie Kazika Staszewskiego, aby zaśpiewać w jego piosence "Cztery pokoje".

"Wyszła świetnie, ale później nakręciłem im obojgu teledysk, na którego tle mocno się poróżniliśmy" - wspomina Sławek Pietrzak, bliski współpracownik Kazika.

Nieoficjalnie mówi się, że wokalistka zażądała wycięcia z klipu wszystkich ujęć, na których się pojawia, bo źle na nich wyszła. Autorzy teledysku nie zgodzili się na to.

W tym samym roku Edyta nagrała jeden utwór na radiową składankę, a rok później, z pomocą muzyków grupy Agressiva 69, zarejestrowała piosenkę, która stała się motywem przewodnim filmu "Egoiści" Mariusza Trelińskiego.

W 2002 roku Bartosiewicz podpisała nowy kontrakt z wytwórnią BMG. Wkrótce potem do radia trafiło nagranie "Niewinność" (wokalistka jest jego autorem, aranżerem i producentem) i wydawało się, że lada moment doczekamy się całego albumu, który zresztą pojawił się w oficjalnych zapowiedziach firmy. Miał ukazać się pod koniec sierpnia, ale nie wyszedł do dzisiaj.

Od tamtej pory artystka dała znać o sobie tylko gościnnym występem na ostatniej płycie Krzysztofa Krawczyka, "To, co w życiu ważne". Zaśpiewała w utworze "Trudno tak (razem być nam ze sobą...)", w ostatniej chwili dołączonym do albumu.

Co jest powodem tak małej aktywności Edyty w ostatnich latach? Na ten temat zdania są podzielone.

W branży muzycznej plotkuje się o jej problemach ze strunami głosowymi, z domowym studiem nagraniowym, a nawet o uzależnieniu od narkotyków.

"Nie sądzę, żeby Edyta była w jakimś poważnym nałogu" - twierdzi jednak Andrzej Puczyński, szef firmy Universal, znający wokalistkę od wielu lat.

"Ma wszystkie atrybuty wielkiej artystki: jest szalenie wrażliwa, impulsywna, ciężka do zniesienia w trudnych warunkach. (...) Widuję się z nią co najmniej raz na dwa miesiące i nie zauważyłem, żeby z nią było coś nie tak".

"Jeśli chodzi o płytę, słyszałem tamten materiał i gdybym miał coś takiego u siebie, wydałbym od razu. Myślę, że ona zatraciła się w swym perfekcjonizmie, chcąc zrobić epokową płytę".

"W takich sytuacjach artyście potrzebny jest ktoś, kto powie twardo, po ojcowsku: Stop, już wystarczy" - uważa Puczyński.

Przekrój
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Bartosiewicz | Nie wiadomo | tajemnica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy