Reklama

Dziś jesteśmy Monotypem!

- Na co dzień gramy jako Latające Talerze, wiele osób jak nas zobaczy może doznać zjawiska deja vu, ale dziś jesteśmy Monotypem! - mówił w rozmowie z INTERIA.PL przed koncertem grupy jej basista i wokalista, Jerzy Janik. Monotyp wystąpił w czwartek, 5 maja, w krakowskiej Hard Rock Cafe.

Koncert odbył się w ramach "Hard Rockowej Scena Muzzo", konkursu organizowanego przez Muzzo.pl, Hard Rock Cafe Kraków i Earthworm Records, który pozwala najlepszym nowym zespołom zaprezentować swoją twórczość na akustycznych koncertach w klubie należącym do legendarnej sieci Hard Rock Cafe.Laureat całego konkursu otrzyma możliwość nagrania płyty.

Zespół Monotyp, oprócz Jerzego, tworzą: Wojciech Hadam (gitary), Marcin Mączyński (instrumenty klawiszowe, wokal) i Sławomir "Słava" Puka (perkusja). Muzycy, w tym samym składzie, pod szyldem Latające Talerze, grają na co dzień utwory innych formacji. Monotyp (posłuchaj w Muzzo.pl) jest ich pobocznym, autorskim projektem.

- Granie cudzych utworów, czym od 10 lat się zajmujemy, jest świetną zabawą, nie ukrywam, dobrą formą zarabiania pieniędzy również, ale nie daje spełnienia artystycznego - tak tłumaczył nam Jerzy powody powołania do życia projektu Monotyp.

Reklama

- Dwa lata temu narodził się pomysł, by utwory, które powstają gdzieś tam w naszych głowach i są przekładane na instrumenty, zebrać razem do kupy i zacząć je pokazywać światu, testować na ludziach - mówił basista.

Nazwa autorskiego projektu nie wynika z ukierunkowania grupy na jeden typ muzyki, a określa identyczne podejście do niej przez poszczególnych członków formacji.

- Pomimo, że każdy z nas czterech wychował się w innej muzycznej tradycji - pochodzimy z różnych miast. Wiekowo też jesteśmy troszkę rozrzuceni. I każdy z nas ma jakieś swoje inspiracje, Marcin nawet z muzyki klastycznej, to mamy taki wspólny mianownik, w którym się odnajdujemy - mówił Jerzy.

- Mimo, że ta nazwa nie była wymyślana z powodów filozoficznych, to oddaje naszą spoistość w sensie wewnętrznym, że wszyscy razem rzeczywiście zgadzamy się z tym, co robimy i w jakim kierunku chcemy to robić.

Muzyczny kierunek w jakim podąża grupa to rock z wieloma zapożyczeniami z innych gatunków. Podczas krakowskiego koncertu publiczność mogła usłyszeć tak różne utwory jak, progresywny "Zasypiając" czy folkowy "Żaden dzień". Muzycy przygotowali też wiele niespodzianek, w czym przodował Marcin, prezentując swoje umiejętności gry na tak różnych instrumentach jak: klasyczna wiolonczela czy ludowy akordeon.

Przypomnijmy, "Hard Rockową Scenę Muzzo" zainaugurowała na początku marca grupa Lee Monday. Na scenie krakowskiego klubu zaprezentowały się do tej pory także: Freedom, The Evergreen, Followers Of Light, Giflof, StrefaThe Chilloud.

Dwóch ostatnich półfinalistów wystąpi 12 (Bloo) i 19 maja (Spacey). O tym, która z wymienionych kapel znajdzie się w finale zdecydują głosy uczestników każdego z koncertów. To oni wybierają 3 z 10 zespołów (na podstawie specjalnie przygotowanych i rozdawanych każdemu uczestnikowi w HRC kart). Czwartego finalistę na zasadzie "dzikiej karty" wybierze jury. Finał zostanie rozegrany 26 maja.

O szczegółach konkursu "Hard Rockowa Scena Muzzo" możecie przeczytać tutaj.

Czytaj także:

Hard Rockowa Scena Muzzo: Mamy komplet!

The Chilloud: Zwięźle i akustycznie

Strefa: Nowe wyzwanie

Giflolf: Poetycko i folkowo

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hard Rockowa Scena Muzzo | hard rock | konkurs | koncert | Kraków
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy