Reklama

DJ, który molestował Taylor Swift, dostał nową pracę w radiu. Fani wokalistki oburzeni

​David Mueller, którego Taylor Swift oskarżyła, a sąd uznał winnym molestowania seksualnego, został zatrudniony w radiu w stanie Missisipi. Fani amerykańskiej wokalistki nie kryją oburzenia.

​David Mueller, którego Taylor Swift oskarżyła, a sąd uznał winnym molestowania seksualnego, został zatrudniony w radiu w stanie Missisipi. Fani amerykańskiej wokalistki nie kryją oburzenia.
Taylor Swift raczej nie będzie zadowolona z wiadomości o zatrudnieniu Muellera /Frederick M. Brown /Getty Images

Do zdarzenia doszło przed koncertem Taylor Swift w Denver, w czerwcu 2013 roku. Amerykanka relacjonowała potem, że 51-letni wówczas David Mueller, który pracował w radiu KYGO-FM w Denver w Kolorado, "podciągnął jej spódnicę i dotykał po tyłku".

W efekcie radiowiec został wyrzucony z pracy, za co również zdecydował się pozwać wokalistkę, żądając od niej trzech milionów dolarów zadośćuczynienia. Mimo zaprzeczeń ze strony Muellera, prawnicy Taylor Swift twierdzili, że pracodawcy mężczyzny otrzymali dowody świadczące o jego winie.

Reklama

14 sierpnia zeszłego roku zapadł wyrok w sprawie. Mueller został uznany za winnego i został zobowiązany do zapłacenia artystce symbolicznego dolara. 

Posłuchaj przeboju "Look What You Made Me Do" Taylor Swift w serwisie Teksciory.pl!

Na łamach "Time'a" Swift opowiedziała o tym, jak sprawa przeciwko Muellerowi wpłynęła na jej życie i przywołała wydarzenia z sali sądowej. Podczas procesu wokalistka została zapytana przez prawnika Muellera, czy ma poczucie winy za to, że ten stracił pracę.

"Nie zamierzam pozwolić ani tobie, ani twojemu klientowi, byście w jakikolwiek sposób sprawili, że poczuję, że to była moja wina. Oto jesteśmy, kilka lat później, i ja jestem obwiniana za nieszczęśliwe wydarzenia z jego życia, które są efektem jego decyzji - nie moich" - odpowiedziała stanowczo Taylor Swift.

Teraz okazało się, że mężczyzna został zatrudniony w radiostacji KIX 92.7 (znanej też jako WMYQ-FM) z Moorhead w stanie Missisipi, gdzie - pod pseudonimem Stonewall Jackson (odniesienie do dowódcy wojsk Konfederatów) - współprowadzi poranny program "Jackson & Jonbob".

Obecna pracodawczyni Muellera, Larry Fuss powiedziała w rozmowie "New York Daily", że wierzy w niewinność radiowca. "Albo jest najlepszym kłamcą świata, albo mówi prawdę" - stwierdziła kobieta.

Fani Taylor Swift dość szybko dali znać w mediach społecznościowych o swoim zniesmaczeniu zaistniałą sytuacją. W sieci zaroiło się od słów krytyki, a niektóre osoby zdecydowały się napisać do radia, w którym pracuje Mueller z prośbą o zwolnienie mężczyzny. 

"Stacja #KIX927 powiedziała, że zasługuje na druga szansę. Zasługuje? Naprawdę? Zwłaszcza wracając jako Stonewall Jaxson. Mnóstwo utalentowanych ludzi, którzy nie obmacują kobiet, chciałoby wrócić do radia" - napisał ktoś na Twitterze.

"To skandal! Został skazany i uznany winnym!" - czytamy w komentarzu innego internauty.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taylor Swift
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy