Reklama

#DirectionersFuneral. To już jest wojna!

​Między fanami koreańskiej grupy T-ara, a zespołem One Direction trwa zaciekła wojna.

​Między fanami koreańskiej grupy T-ara, a zespołem One Direction trwa zaciekła wojna.
T-Ara to jeden z najpopularniejszych girlsbandów z Korei Południowej /fot. Chung Sung-Jun /Getty Images

Sprawa rozpoczęła się w środę 12 sierpnia, gdy w głosowaniu na stronie Billboardu w kategorii najsilniejsza armia fanów sympatycy koreańskiej grupy T-ara (nazywani Queens) pokonali zwolenników One Direction (Directioners). Kilka godzin później na Twitterze pojawił się hasztag #DirectionersFuneral (niespełna dzień później widniał on przy prawie 900 tysiącach wpisów).

Początkowo Queens cieszyli się ze zwycięstwa swoich idolek, ale wkrótce hasztaga "przejęli" Directionersi, krytykując fanów Koreanek i cały gatunek K-pop, nazywając go "kflop" (flop - klapa, porażka). W odpowiedzi pojawiły się oskarżenia w stronę Directionersów, którzy mieli być rasistowscy wobec T-ary i fanów K-popu.

Reklama

Druga strona z kolei uważa, że zwolennicy Koreanek sfałszowali wyniki głosowania. W tą stronę idą też członkowie One Direction, którzy mieli napisać maila ze skargą do Billboardu.

T-ara to jeden z najpopularniejszych przedstawicieli K-popu. Ogromnym powodzeniem cieszy się przede wszystkim w Chinach i Japonii.

Zobacz teledysk "So Crazy" grupy T-ara, który w ciągu dwóch dni od premiery zanotował ponad 2 mln odsłon:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: One Direction | koreański pop
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy