Reklama

Dimmu Borgir w "wirze pracy"

Norwegowie z blackmetalowej grupy Dimmu Borgir nie spoczywają na laurach i po wydaniu na początku listopada reedycji drugiego albumu "Stormblast", intensywnie zabrali się za prace nad nową płytą. Jak twierdzi w rozmowie z INTERIA.PL gitarzysta Silenoz, choć na przygotowywanym longplayu nie zabraknie typowego brzmienia Dimmu Borgir, dziewiąty album wkroczy też na "nowe muzyczne grunty".

- Dopiero co zaczęliśmy. Nie mamy jeszcze napisanych żadnych konkretnych utworów. Mamy już za to przygotowane sporo materiału, z którego wybieramy to, co najlepsze. Właśnie jesteśmy w wirze pracy i możliwość powrotu do procesu pisania muzyki jest naprawdę wspaniała - mówi nam Silenoz.

- Zbyt wcześnie jeszcze na konkrety, ale z pewnością nie będzie to olbrzymi krok w stosunku do poprzedniej płyty. Oczywiście jestem przekonany, że jak zawsze wkroczymy też trochę na nowe muzyczne grunty, jednak nadal utrzymamy to, z czego jesteśmy znani. Na pewno nie zabraknie typowego brzmienia Dimmu - zapewnił gitarzysta.

Reklama

Muzyk potwierdził też, że w warstwie tekstowej następca "Death Cult Armageddon" (Nuclear Blast Records, 2003) będzie albumem konceptualnym.

- Właściwie już od jakiegoś czasu pracuję na tekstami. Kilka już powstało. Wolę to jednak nazywać pewną historią, zamiast konceptem, gdyż wielu ludzi w różny sposób postrzega tę formę. Historia będzie się rozwijać wokół konkretnego bohatera. Będzie to niejako jego opowieść. Tak czy inaczej jest to dla mnie kolejne wyzwanie, które będzie miało też swój wpływ na muzykę. Teksty będą napisane zupełnie inaczej, bo i pierwszy raz podejdę do nich w ten sposób - powiedział w wywiadzie udzielonym INTERIA.PL Erkekjetter Silenoz alias Sven Atle Kopperud.

Przypomnijmy, że na przygotowywanej płycie, w roli gościa, za zestawem perkusyjnym zasiądzie Hellhammer. Perkusista znany z Mayhem maił już możliwość nagrywania z Dimmu Borgir podczas ostatniego pobytu Dimmu Borgir w szwedzkim studiu "Abyss", gdzie rejestrowano nową wersję drugiego albumu "Stormblast". Reedycja ukazała się 7 listopada.

- Wartościowe było to, że zanim weszliśmy do studia musieliśmy wraz z nim porządnie przygotować ten materiał na próbach. Hellhammer chciał zagrać w sposób bliski oryginalnemu perkusiście, choć oczywiście wypełnił pewne braki i udoskonalił niektóre partie. Myślę, że wykonał świetną robotę - ocenił Norweg.

Nie zanosi się też, żeby członkowie Dimmu Borgir zamierzali znaleźć nowego, stałego perkusistę.

- Na chwilę obecną na pewno nie. Nie sądzę też, abyśmy zajmowali się tym w przyszłości. Obecny układ sprawdza się zdecydowanie najlepiej, i chcemy to tak zachować. Hellhammer obiecał nam również, że będzie grał z nami koncerty. Dzięki temu ten sam perkusista będzie nagrywał album i jeździł na trasy, co jest bardzo istotne - stwierdził gitarzysta.

Siódma duża płyta miałaby się ukazać w drugiej połowie 2006 roku.

Przeczytaj cały wywiad z Dimmu Borgir.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gitarzysta | Dimmu Borgir | wir
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy