Dimmu Borgir: Nie chcemy do dużej wytwórni
W poniedziałek, 8 września, ukazała się nowa płyta norweskiej grupy Dimmu Borgir, zatytułowana "Death Cult Armageddon". Jej wydawcą na Zachodzie ponownie była wytwórnia Nuclear Blast (w Polsce Mystic Production). Jak powiedział Silenoz, jeden z głównych twórców repertuaru zespołu, wcale nie myśli on o nagrywaniu dla dużego koncernu.
Dimmu Borgir dziennikarze od dawna przeciwstawiają brytyjskiej grupie Cradle Of Filth. Muzyków obu zespołów regularnie pyta się o ich wzajemne relacje, a z odpowiedzi wynika, że do idealnych one nie należą.
Łącznikiem między Dimmu Borgir a Cradle Of Filth jest perkusista Nick Barker, który kiedyś bębnił dla wampirów z Suffolk, a dziś jest członkiem Dimmu Borgir.
Po ogromnym sukcesie albumu "Midian" Cradle Of Filth jako pierwszy zespół blackmetalowy podpisał kontrakt z wielką wytwórnią - Sony Music. Silenoz zapewnia jednak, że Dimmu Borgir wcale o podobnym kroku tym nie myśli.
- Nie widzimy powodu, dla którego w ogóle mielibyśmy to rozważać, ponieważ jesteśmy głównym zespołem dla Nuclear Blast i oni robią naprawdę bardzo wiele dla promocji Dimmu Borgir.
- Zapewne zespoły, które nie są priorytetem wydawniczym tej wytwórni, powiedziałyby ci coś innego, ale z naszego punktu widzenia taka opcja nie wchodzi w grę. Stosunki z nimi są naprawdę bardzo zdrowe i co najważniejsze, przekłada się to na sukces w wymiarze komercyjnym - mówi.
Gitarzysta powiedział, że obecny skład zespołu jest najsilniejszy w jego historii. Prace nad nowymi utworami przebiegają wedłu sprawdzonej formuły.
- Raczej jesteśmy za tym, aby mieć wszystko wcześniej przemyślane pod różnymi kątami. Próbujemy nowy kawałek na różne sposoby i kończy się tak, iż wybieramy wersję, która najbardziej się wszystkim podoba.
- Czasami musimy postąpić demokratycznie i jeżeli jeden z nas nie lubi czegoś, a pozostali jak najbardziej, to wtedy musimy kogoś takiego przegłosować i wykorzystujemy utwór. W przypadku Dimmu Borgir jest jednak tak, że bez problemu osiągamy porozumienie niemal we wszystkich sprawach. To jest dość dziwne, zwłaszcza, że w tym zespole jest sześciu kolesi. (śmiech)