Reklama

Demi Lovato w ogniu krytyki. Wokalistka przeprosiła za niestosowny żart

Demi Lovato znalazła się pod ostrzałem fanów, kiedy to opowiedziała historię, jak zamówiła swojemu ochroniarzowi prostytutkę do pokoju.

Demi Lovato znalazła się pod ostrzałem fanów, kiedy to opowiedziała historię, jak zamówiła swojemu ochroniarzowi prostytutkę do pokoju.
Demi Lovato takiej reakcji na swój żart się nie spodziewała /AFP PHOTO / Daniel LEAL-OLIVAS /East News

Burza na Twitterze wokalistki wybuchała po tym, jak ta podzieliła się historią, która miała być jednym z najlepszych żartów, jaki udało się jej komuś zrobić. Jego ofiarą padł ochroniarz wokalistki, Max.

"Zatrudniłam dziewczynę na noc w Las Vegas i kazałam jej pójść do pokoju Maxa, aby go zaskoczyła. Ta zaczęła go dotykać i łapać za krocze bez jego pozwolenia. Chwilę później bardzo się wkurzył" - napisała Lovato.

Jednak nie wszystkim żart przypadł do gustu. Internauci zauważyli, ze chłopak padł ofiarą molestowania i na pewno sama nie chciałaby zostać postawiona w podobnej sytuacji.

Reklama

Lovato początkowo nie miała ochoty przepraszać za to, co zrobiła. "Przysięgam, że mogłabym napisać o chęci na żelki i też bym kogoś uraziła" - odparła.

Jednak jej dyskutanci wciąż zwracali uwagę na problematyczną kwestię:

"Przemoc to przemoc. Czy możemy wszyscy w 2018 roku zrozumieć, że przemoc seksualna wobec faceta nie jest niczym normalnym i nie powinniśmy się z niej śmiać" - napisał jeden z komentujących.

Lovato postanowiła jeszcze raz odpowiedzieć na ataki. "Do wszystkich, którzy mnie atakują... Posłuchajcie słów utworu 'Warrior' i może będziecie mieć więcej współczucia dla kogoś, kto popełnił zwykły błąd. Wiem o molestowaniu seksualnym, nie musicie mnie pouczać. Przepraszam, że ktoś poczuł się dotknięty" - napisała.

Wokalistka dodała również, że ludzie oceniają ją, mimo że nie znają całej historii. "Zachowujecie się, jakbyście wszystko wiedzieli i jakbyście tam byli" - stwierdziła.

W obronie Lovato wystąpił również wywołany Max. "Wszyscy musicie dorosnąć. To był żart i dowcip ze strony kogoś, z kim świetnie się pracuje" - napisał ochroniarz Demi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Demi Lovato
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy