Reklama

Corey Taylor: W Slipknocie byłem już wypalony

Jak już powszechnie wiadomo, najbliższe miesiące członkowie amerykańskiej formacji Slipknot spędzą przede wszystkim na realizowaniu swoich projektów solowych. Corey Taylor, frontman zespołu, przyznał, iż bardzo potrzebował takiej przerwy ponieważ czuł się już twórczo wypalony.

26 sierpnia nakładem wytwórni Roadrunner światło dzienne ujrzy album formacji Stone Sour, którą razem z Taylorem współtworzą James Root, Josh Rand, Shawn Economaki oraz Joel Ekman.

"Ja i Josh poznaliśmy się, gdy mieliśmy po 16 lat. Od tamtego czasu napisaliśmy już razem sporo piosenek. Kiedy wróciłem z Japonii przyszedł do mnie i przedstawił parę pomysłów. Zaczęliśmy je realizować. Skończyło się na tym, że skomponowaliśmy 14 zupełnie nowych utworów i nagraliśmy w studiu ich wersje demo. Zaraz po tym pomyśleliśmy, że chyba czas założyć zespół, bo to wszystko przybierało coraz poważniejszy obrót".

Reklama

"Bardzo potrzebowałem wrócić do muzyki, od której zaczynałem i do melodyjnego śpiewania, które najbardziej mi odpowiada. Napisałem przecież tyle utworów, których nigdy nie pokazałem światu".

"Musiałem się wyrwać. Gdyby przyszło mi teraz nagrywać kolejny album Slipknot, to byłbym nieco zdruzgotany. Nie potrafiłbym zaangażować się w pracę pełnym sercem i to byłaby artystyczna porażka. Przecież potrafię coś więcej niż drzeć się i walić pięściami po głowie" - powiedział Corey Taylor.

Na debiutanckim albumie formacji Stone Sour znajdzie się m.in. nowa wersja utworu "Brother", który Corey zamieścił na ścieżce dźwiękowej do filmu "Spider-Man".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Slipknot | Taylor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy