Reklama

Ciężkie życie w Sugababes

Siobhan Donaghy, była wokalistka angielskiej żeńskiej grupy Sugababes, twierdzi, że po odejściu z niej poważnie myślała o porzuceniu muzyki. Ostatecznie zdecydowała się kontynuować karierę pod pseudonimem Shanghai Nobody, będącym anagramem jej nazwiska.

Donaghy opuściła Sugababes w sierpniu 2001 roku, w dość dramatycznych okolicznościach. Zespół był wówczas w trakcie tournee po Japonii.

"Do końca trasy pozostały cztery dni. Podjęłam jednak decyzję, że to koniec, że nie zniosę tego ani minuty dłużej. W samolocie płakałam przez całą drogę do domu" - wspomina wokalistka.

Powodem takiego radykalnego kroku był sposób, w jaki traktowały ją pozostałe członkinie zespołu - Keisha Buchanan i Mutya Buena. Siobhan czuła się w ich towarzystwie "wyobcowana". "Byłyśmy zupełnie różne, nie czułam się dobrze, nie mogłam robić dobrze tego, co do mnie należało. Podział był nieunikniony, bo trzy osoby to już tłum" - mówi Donaghy.

Reklama

Wokalistka twierdzi poza tym, że jej jedynym marzeniem było śpiewanie, a nie bycie sławną.

Jej następczyni, Heidi Range, również nie najlepiej czuje się w Sugababes. Podobno jest tyranizowana przez pozostałe dwie dziewczyny.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sugababes | ciężka | życia | Twierdzi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy