Chris Cornell na ostatnim koncercie śpiewał o śmierci
Dodatkowego znaczenia nabierają słowa tekstu ostatniego utworu wykonanego przez Chrisa Cornella w dniu jego samobójczej śmierci.
W środę wieczorem (17 maja) Chris Cornell dał występ w Detroit z zespołem Soundgarden. Ostatnim utworem wykonanym na koncercie był "Slaves and Bulldozers" z płyty "Badmotorfinger".
W trakcie wykonywania zespół wplótł fragment "In My Time of Dying" grupy Led Zeppelin. W tekście tego utworu padają słowa "Gdy będę umierał, nie chcę, byście pogrążali się w żałobie" ("In my time of dying, I want nobody to mourn").
Już wcześniej Cornell z Soundgarden wykonywali ten utwór na scenie. Sięgali też po inne nagrania Led Zeppelin, a w głosie Cornella słychać było inspiracje Robertem Plantem.
"Niesamowicie utalentowany. Niesamowicie młody. Będzie go ogromnie brakowało" - napisał na Twitterze Jimmy Page, gitarzysta Led Zeppelin.