Reklama

Cher: Pożegnalne koncerty

Cher, amerykańska weteranka sceny pop, zdecydowanie twierdzi, że jej obecne tournee "Farewell" ("Pożegnanie"), jest ostatnią okazją, by zobaczyć, jak śpiewa swe największy przeboje na żywo. Decyzja piosenkarki spowodowana jest chęcią zakończenia kariery w momencie, gdy wciąż jeszcze znajduje się na szczycie.

Cher obawia się, że w przypadku dalszych występów na żywo, grono jej fanów zacznie się kurczyć.

"Próbowaliśmy złożyć do kupy kilka rzeczy, ale ciągle nie byłam z tego zadowolona. Ciągle powtarzałam, że już nigdy nie uda nam się zrobić lepszego tournee, niż trasa Believe. Nic ciekawego nie przychodzi mi do głowy, tak więc ewentualne późniejsze koncerty okażą się zupełną beznadzieją. Ta myśl mnie wykańcza" - tłumaczy piosenkarka.

Cher dodaje, że w przypadku kontynuacji działalności koncertowej musiałby się liczyć z "zasadą zanikania publiczności".

Reklama

Rezygnacja z koncertów nie oznacza jednak, że słynna gwiazda zamierza zupełnie zniknąć ze sceny. Artystka rozpoczyna zdjęcia do kolejnego filmu, a w planach ma także powrót na deski teatralne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tournee | na żywo | koncerty | Cher | Cherilyn Sarkisian
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy