Reklama

Byli idolami nastolatek. Co teraz robią bliźniacy z Tokio Hotel?

Nastoletni wtedy bliźniacy - Tom i Bill Kaulitzowie - w 2001 roku założyli zespół Tokio Hotel, w którym kochały się miliony młodych fanek. Muzycy opowiedzieli, jak teraz wygląda ich życie.

Nastoletni wtedy bliźniacy - Tom i Bill Kaulitzowie - w 2001 roku założyli zespół Tokio Hotel, w którym kochały się miliony młodych fanek. Muzycy opowiedzieli, jak teraz wygląda ich życie.
Zespół Tokio Hotel w 20098 roku / Kevin Winter /Getty Images

Tom i Bill Kaulitzowie to niemieccy muzycy, założyciele grupy Tokio Hotel (posłuchaj!). Tom jest gitarzystą i kompozytorem, Bill wokalistą i autorem tekstów zespołu. Zespół Tokio Hotel wydał sześć albumów studyjnych. Grupa od początku działalności skupia tych samych muzyków. "Jesteśmy jak rodzina. Poza tym mieliśmy wspólny cel: to była dominacja nad światem" - mówił gitarzysta Tom Kaulitz.

Gdy przeboje grupy Tokio Hotel, która oficjalnie zadebiutowała w 2005 roku, królowały w stacjach muzycznych i rozgłośniach radiowych, członkowie zespołu byli jeszcze nastolatkami. Ostatnim albumem, który wydali, był "Dream Machine" z 2017 roku. W ramach promującej go trasy koncertowej zespół wystąpił również w Polsce - w warszawskim klubie Progresja.

Reklama

Bracia Tom i Bill trzymają się często razem, a od jakiegoś czasu na czerwonych dywanach i branżowych imprezach towarzyszy im partnerka życiowa Toma - Heidi Klum. Pomiędzy Tomem a Heidi istnieje duża różnica wieku - 16 lat.

Jak dziś wyglądają muzycy Tokio Hotel?

Teraz znani bliźniacy udzielili wywiadu WP, w którym opowiedzieli, jak teraz wygląda ich życie. "Otworzyliśmy się na współpracę z innymi twórcami, producentami. Długo byliśmy zamknięci, nie chcieliśmy pracować z nikim z zewnątrz. A przez ostatnie trzy lata staliśmy się naprawdę otwarci (...). I muszę powiedzieć, że jesteśmy naprawdę wdzięczni, że chociaż jesteśmy zespołem z ponad 20-letnim stażem, nadal jest tyle osób, które chcą nas słuchać" - stwierdzili.

Podsumowali też swoją "rock'n'rollową przygodę". "Kiedy patrzę wstecz i widzę nasze wszystkie stare zdjęcia, widzę dwóch naprawdę zagubionych nastolatków. Takich, którzy nie bardzo wiedzą, co robią, ani w którą stronę zmierzają. Mieliśmy sporo takich momentów" - wyznał Bill. "Byliśmy szczęśliwi, czerpaliśmy mnóstwo radochy z tego, co robimy. Ale jednocześnie nieraz czuliśmy się samotni, odczuliśmy, że sława może też wyrządzić krzywdę" - dodał. 

Zdradzili również, że przez większość czasu oddają się muzyce. "Jeśli chodzi o pracę, niewiele w naszym życiu się zmieniło. Bo kiedy nie podróżujemy, nie jesteśmy w trasie, zazwyczaj zamykamy się w studio. a ja wykorzystałem dodatkowo ten czas, żeby napisać książkę" - zdradził Bill. 

"Jeśli miałbym wskazać pierwszą myśl o Polsce, która przychodzi mi do głowy, to to, że zajmuje w naszych sercach szczególne miejsce. Polscy fani są wyjątkowi, zawsze mieli dla nas mnóstwo serca, zawsze tłumnie przychodzili na nasze koncerty. Często wychodziliśmy przed hotel się z nimi zobaczyć. To zawsze były przemiłe spotkania" - opowiedzieli o swoich uczuciach do Polski.

Dodajmy, że grupa 22 maja 2023 r. zaprezentuje się w Katowicach. Koncert odbędzie się w Międzynarodowym Centrum Kongresowym.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tokio Hotel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy