Reklama

Britny Fox: Trudne rozstanie ze Spitfire Records

Rozstanie z wytwórnią Spitfire będzie się chyba długo obijać czkawką muzykom zespołu Britny Fox. Co z tego, że napisali sporo piosenek, które zamierzają wydać na nowej płycie skoro nie mogą ich nagrać ani wydać. Tak wynika z umowy, którą kiedyś podpisali ze Spitfire Records.

Panowie z Britny Fox są dobrej myśli i mimo wszystko piszą nowe piosenki. Kwestie prawne związane z rozwiązaniem umowy ze Spitfire Records na razie wykluczają jednak nagranie i wydanie nowego materiału. Porozumienie nie zostało jeszcze zawarte, a wcześniejsze zapisy w kontrakcie nie pozwalają na nagranie zespołowi jakiegokolwiek materiału, dopóki koniec współpracy nie zostanie przypieczętowany odpowiednimi dokumentami.

Kiedy koszmar prawny dobiegnie już końca filadelfijczycy zamierzają wydać ponownie album "Long Way To Live", a niedługo później zupełnie nową płytę.

Reklama

Do czasu zakończenia całej sprawy każdy z muzyków działa na własną rękę. Perkusista Johnny Dee koncertuje w Europie jako członek zespołu Doro Pesch, w wolnych chwilach wspina się na alpejskie szczyty i wysyła pomysły na piosenki Tommy’emu Parisowi, gitarzyście Britny Fox. Drugi gitarzysta, Michael Kelly Smith, także pisze nowe kompozycje dla zespołu oraz dla broadway’owskiego przedstawienia "P. Diddy And The Magic Gat". Billy Childs, basista Britny Fox, produkuje płyty innych grup, ale zamierza również otworzyć własny nocny klub w Filadelfii.

Wspomniany już Tommy Paris nagrał w międzyczasie solową płytę, zatytułowaną "2009". Nie wiadomo jednak czy album ten się ukaże i kiedy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rozstanie | FOX
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy