Reklama

Britney Spears wychodzi ze szpitala psychiatrycznego. Gwiazda ma jednak poważny problem

Ostatnie miesiące nie były najlepsze dla Britney Spears. Z początkiem roku odwołała ona swoją rezydenturę w Las Vegas i udała się na leczenie do szpitala psychiatrycznego. Choć jej stan się nieco poprawił i może teraz wyjść do domu, lekarze nadal mają problem w opracowaniu odpowiedniego leczenia dla wokalistki.

Ostatnie miesiące nie były najlepsze dla Britney Spears. Z początkiem roku odwołała ona swoją rezydenturę w Las Vegas i udała się na leczenie do szpitala psychiatrycznego. Choć jej stan się nieco poprawił i może teraz wyjść do domu, lekarze nadal mają problem w opracowaniu odpowiedniego leczenia dla wokalistki.
Britney Spears wychodzi ze szpitala psychiatrycznego /Jon Kopaloff/FilmMagic /Getty Images

Nie tak dawno wokół Britney Spears wybuchło niemałe zamieszanie, wszystko za sprawą informacji, że artystka przebywa w szpitalu psychiatrycznym wbrew swojej woli, a wszystkiemu miałby być winny jej ojciec.

Ujawnił to związany ze środowiskiem Britney praktykant adwokatów twierdząc, że powodem takiego działania ojca było to, że Britney przestała brać leki oraz nie stosowała się do jego zaleceń.

Po tych słowach fani wzięli sprawy w swoje ręce i protestowali domagając się zakończenia kurateli ojca Britney nad artystką i wypuszczenia jej ze szpitala. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo podobnych głosów pod wspólnym hasłem "Free Britney".

Reklama

Kiedy artystka wyszła niedawno na przepustkę ze szpitala, postanowiła odnieść się do tych reakcji i uspokoić swoich fanów zapewniając, że nic nie dzieje się wbrew niej samej. Jednak jej były menedżer - Sam Lutfi - zasugerował wtedy, że nawet filmik, który opublikowała na Instagramie wokalistka, powstał pod przymusem ojca.

We wspomnianym wideo Britney zapewniła, że ma się lepiej i niedługo wróci na scenę. Napisała też, że w szpitalu znalazła się z własnej woli.

"Chciałam się z wami przywitać, ponieważ sprawy, o których się tyle mówi, wymknęły się spod kontroli! Krążące plotki, groźby śmierci dla mojej rodziny i zespołu - to jest szalone. Próbuję przez chwilę skupić się na sobie, ale wszystko co dzieje się wokół, utrudnia mi życie. Nie wierzcie we wszystko, co przeczytacie lub usłyszycie" - napisała Spears i dodała, że wszystkie rozpowszechniane nieprawdziwe informacje o tym, że jest więziona przez ojca, to sprawka jej byłego menedżera, który się na niej mści.

"Moja sytuacja jest wyjątkowa, ale mogę obiecać, że w tej chwili robię to, co dla mnie najlepsze. Może nie wiecie na mój temat zbyt dużo, ale jestem silna i walczę o to, czego chcę! Wasze poświęcenie i miłość są niesamowite, ale aktualnie potrzebuję odrobiny prywatności, by poradzić sobie ze wszystkimi trudnymi sprawami w życiu. Jeśli mnie posłuchacie, będę na zawsze wdzięczna. Kocham was" - pisała artystka.

Choć Britney w ciągu najbliższych dni ma wyjść ze szpitala psychiatrycznego, jej kłopoty się nie kończą. Jak podaje serwis TMZ, lekarze mają duży problem z dobraniem dla niej odpowiednich leków. Kombinacja, która do tej pory zażywała, przestała działać i sprawiała, że Britney zaczęła się źle czuć. Miało być to powodem odstawienia przez nią leków. Teraz lekarze starają się znaleźć dla niej nowe medykamenty, po których poczuje się lepiej, wymaga to jednak czasu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy