Reklama

Bob Dylan z Nagrodą Nobla. Komentarze polskich rockmanów

"Nie ma takiego muzyka, któremu należałoby się to wyróżnienie. Dylan to poważny twórca literatury" - tak decyzję Szwedzkiej Akademii komentuje Muniek Staszczyk.

"Nie ma takiego muzyka, któremu należałoby się to wyróżnienie. Dylan to poważny twórca literatury" - tak decyzję Szwedzkiej Akademii komentuje Muniek Staszczyk.
Bob Dylan został laureatem literackiej Nagrody Nobla /fot. Christopher Polk /Getty Images

W czwartek (13 października) Szwedzka Akademia ogłosiła, że literacka Nagroda Nobla została przyznana Bobowi Dylanowi. W uzasadnieniu możemy przeczytać, że 75-letniego wokalistę, kompozytora, autora tekstów, pisarza i poetę uhonorowano za "tworzenie nowych form poetyckiej ekspresji w ramach wielkiej tradycji amerykańskiej pieśni".

Decyzja Akademii jest zaskakująca, bo tym razem Dylan nie był głównym faworytem, ale jednocześnie spodziewana - po raz pierwszy został on wymieniony oficjalnie jako kandydat do literackiej nagrody Nobla prawie 20 lat temu, w 1997 roku.

Reklama

W mediach pojawiły się komentarze polskich rockmanów na temat wyróżnienia dla amerykańskiego barda.

"Dylan wyprzedza o wiele długości wszystkich tekściarzy i poetów, może być dla nich wzorem" - mówi PAP Muniek Staszczyk, wokalista T.Love, który zwrócił uwagę na szerokie inspiracje w twórczości Dylana ("kultura żydowska, chrześcijańska, literatura klasyczna, Szekspir, Dostojewski, Rimbaud, cała tradycja Dzikiego Zachodu").

"Dylan w znaczący sposób wpłynął na całą kulturę amerykańską i najważniejszych twórców muzyki popularnej, w tym np. na Beatlesów, którzy zaczęli śpiewać piosenki o czymś konkretnym dopiero wtedy, kiedy poznali Dylana" - podkreśla Muniek, dodając, że Nobel dla Dylana jest wciąż nagrodą literacką, a nie muzyczną.

"Dylan ma ogromny dorobek, stworzył mnóstwo świetnych tekstów (...) Żeby je poznać, trzeba spędzić nad nimi naprawdę dużo czasu. Trzeba być erudytą, żeby je w pełni zrozumieć" - kończy lider T.Love.

Entuzjazmu nie krył także Zbigniew Hołdys na antenie "Faktów z Zagranicy" w TVN24 BiS.

"To jest nasz człowiek, który zmieniał świat. Miał ogromny wpływ na amerykańską kulturę i historię" - powiedział były lider grupy Perfect.

Nieco innego zdania jest Krzysztof Cugowski, który twierdzi, że wybór Dylana miał w dużej mierze "podłoże polityczne".

"On ma takie lewicowe poglądy, a wiadomo, że większość laureatów ma lewicowe poglądy. Wszystko się zgadza. Polityka niestety w wyborach noblowskich od wielu lat jest na pierwszym planie. Takie mamy czasy i trzeba to uszanować" - powiedział w programie "Wydarzenia o 22" w Polsat News.

Wokalista nieistniejącej już Budki Suflera nie ukrywa, że nie był wielkim fanem Dylana. "Bardziej słuchałem muzyki niż tekstu. Jego muzyka nigdy mnie nie powaliła. Jest to wielka postać, ale czy powinien dostać Nobla? Nie wiem" - stwierdził Cugowski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bob Dylan | literacka nagroda Nobla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama