Blue Cafe: Byliśmy zmęczeni
Zespół Blue Cafe nie będzie mile wspominał swego występu podczas 49. Konkursu Piosenki Eurowizji, który odbył się w Stambule w minioną sobotę, 15 maja. Pozbawione wyrazu wykonanie piosenki "Love Song" przyniosło łodzianom odległe, 17. miejsce. Paweł Rurak-Sokal, lider grupy, tłumaczy słaby występ... zmęczeniem.
Zespół Blue Cafe pojawił się na scenie jako 19. w kolejności (na 24 uczestników). Długie czekanie w garderobie dało się ponoć mocno we znaki muzykom.
"Byliśmy już wszyscy porządnie zmęczeni. Na występ czekaliśmy pięć godzin w małym pokoiku. To nas wykończyło" - mówi Rurak-Sokal w rozmowie z "Faktem".
Nieco inne przyczyny porażki muzyk wymienia w wywiadzie dla konkurencyjnego "Super Expressu".
"Wszyscy postawili na widowisko. A my, po raz pierwszy w tak wielkiej, międzynarodowej imprezie, byliśmy trochę jak dzieci we mgle. Być może też nasza muzyka była zbyt ambitna" - twierdzi lider Blue Cafe.
Rurak-Sokal widzi też pozytywne strony wyjazdu do Stambułu.
"Nasz występ został zauważony. Dostaliśmy m.in. zaproszenie od BBC".
A co o koncercie Blue Cafe i o całym festiwalu sądzą konkurenci grupy na krajowym podwórku?
"Zważywszy że jako reprezentant Serbii pojawił się zawzięcie kręcący d**ą homoseksualista w różowej koszulce, to Tatiana wypadła OK. Nie była ani lepsza, ani gorsza" - mówi "Faktowi" Krzysztof Cugowski, wokalista Budki Suflera, nawiązując najwyraźniej do skąpego odzienia polskiej wokalistki.
"Blue Cafe nie zawalczyli o wygraną" - uważa natomiast Michał Wiśniewski.
"Ale bardzo się cieszę, że wygrała Ukraina, bo autor tej piosenki jest moim dobrym przyjacielem. Teraz Ukraina stanie przed zadaniem zorganizowania następnego festiwalu. (...) A ja wezmę w nim udział!" - zapowiada lider Ich Troje.
Ukrainę reprezentowała w Stambule Rusłana Lyżyczko, która zaśpiewała piosenkę "Wild Dances". Kolejne miejsca zajęli przedstawiciele Serbii i Czarnogóry oraz Grecji.
