Barbra Streisand broni Michaela Jacksona: "Te dzieci były zachwycone, że mogą tam być"
Barbra Streisand znana jest z kontrowersyjnych wypowiedzi. Ostatnio publicznie wypowiedziała się na temat sprawy Michaela Jacksona - choć współczuje ofiarom, usprawiedliwiała Króla Popu. Gwiazda wspomniała także o ruchu #metoo twierdząc, że może być szkodliwy dla kobiet.
W jednym z wywiadów, którego Barbra Streisand udzieliła brytyjskiej gazecie "Times of London" została zapytana o zdanie na temat głośnego dokumentu "Leaving Neverland" i ofiar Michaela Jacksona. Wokalistka stwierdziła, że to co się stało, to wina rodziców, którzy pozwalali im spać ze swoim idolem.
"Jego potrzeby seksualne były jego potrzebami i wynikały z dzieciństwa lub z jego DNA" - powiedziała Streisand.
Dodała też: "Chyba winię rodziców, którzy pozwalali swoim dzieciom z nim sypiać. Dlaczego Michael miałby potrzebować tych małych dzieci, ubranych jak on?".
Sprawdź tekst utworu "Don't Lie to Me" w serwisie Tekściory.pl!
To nie wszystko, co na temat sprawy powiedziała gwiazda. W dalszej części rozmowy stwierdziła:
"Możecie powiedzieć 'molestowani', ale te dzieci, jak słyszeliście, były zachwycone, że mogą tam być. Obaj pobrali się i obaj mają dzieci, więc to doświadczenie ich nie zabiło". Streisand zaznaczyła, że wierzy ofiarom Jacksona, którymi są bohaterowie "Leaving Neverland" Wade Robson i Jimmy Safechuck. Wokalistka dodała jednak, że tak samo jak ofiarom, współczuje Jacksonowi.
Na jej słowa zareagował na Twitterze reżyser "Leaving Neverland" pisząc: "'To ich nie zabiło', naprawdę to powiedziałaś?!".