Reklama

Autobiografia Krzysztofa Krawczyka

Na pewno jeszcze przed obchodami 40. rocznicy pracy artystycznej Krzysztofa Krawczyka, która wypadnie w 2003 roku, trafi do księgarń autobiografia sławnego piosenkarza i ma ona już tytuł - "Szalony Krawiec". Artysta nie napisze jej jednak sam, a książka będzie mieć nietypowy jak na ten gatunek układ. Krzysztof Krawczyk powiedział również w rozmowie z INTERIA.PL, że wbrew temu co się pisze o albumie "Daj mi drugie życie" wcale nie zamierza rozpoczynać drugiego artystycznego życia.

"Książka ma wyglądać w ten sposób, że opiszę moje wszystkie szaleństwa - natury filozoficznej, szaleństwa muzyczne, damsko-męskie. Celem moim będzie pokazanie, że życiorys ciekawy wcale nie musi oznaczać, że inni mają mniej ciekawy, że on jest taki normalny, że każdemu na moim miejscu mogłoby się przydarzyć to samo" - powiedział INTERIA.PL o swojej autobiografii Krzysztof Krawczyk.

Po czym dodał: "Bardzo mi zawsze zależy na tym, aby obalać mit takiego gwiazdorstwa, które jest sztucznym po prostu. Status gwiazdy jest oczywiście fajny, bo ludzie się uśmiechają, można dostać bez kolejki bilet do kina, można też dostać w mordę z zazdrości od jakiegoś faceta. W Chicago omal mnie kiedyś nie zastrzelił jeden facet, który powiedział, że przez Krawczyka nie zrobił kariery. Mój ochroniarz wytrącił mu pistolet. Nie wiem, czy bym żył, gdyby ten ochroniarz nie był przytomny. Różne rzeczy mogą się zdarzyć".

Reklama

"Autobiografia będzie nosić tytuł "Szalony Krawiec", a wymyślony został on przez Zenka Laskowika. Byłem jedynym piosenkarzem w latach 70., który wszystkie pieniądze inwestował w cegły i wapno, i budował duży pensjonat w Szklarskiej Porębie, żeby na stare lata spokojnie móc żyć. Oczywiście pensjonatu już nie ma. Poszedł na bieżące wydatki. Kiedy Zenek tam był, wszedł na trzecie piętro pensjonatu, który miał wszystkie bajery, rozejrzał się, popatrzył na mnie i powiedział: Szalony Krawiec. Andrzej Kosmala, mój dziennikarz i polonista, będzie pisał prawdziwe i zaczepne fakty mego życia, jakby chcąc się rozliczyć z ludźmi, którzy nie zostawiali na mnie suchej nitki, a ja będę taki bardziej chrześcijański i wybaczający. Układ książki będzie taki, że najpierw znajdzie się rozdział Andrzeja, potem mój i tak przez cały czas. To może być ciekawa książka. Autobiografia przygodowa, pisana tak, by czytelnik nie wrzucił jej do kosza - to po pierwsze. Po drugie - oparta na solidnych faktach i szczerości wypowiedzi".

Tymczasem Krzysztof Krawczyk zaprzecza, jakoby płytą nagraną z Goranem Bregovicem miał zamiar rozpoczynać drugie artystyczne życie.

"To jest takie dorobione troszeczkę na siłę przez różnych dziennikarzy. Piosenka 'Daj mi drugie życie' nie ma nic wspólnego z takim hakiem dziennikarskim, że to jest 'drugie życie Krzysztofa Krawczyka', bo ono przecież bez przerwy trwa, są w nim starty i upadki, chociaż na upadki już nie mam czasu, i dlatego te starty nie mogą być falstartami. A piosenka mówi zupełnie o czymś innym. Mówi o człowieku, który umiera i prosi Boga o drugie życie, ponieważ tej dziewczyny, którą miał przy sobie - czy to była żona, czy kochanka, czy przyjaciółka - nie doceniał, kiedy był zdrowy. Kiedy schodzi z tego świata, zauważa, że poznał miłość dopiero w ostatnim momencie. To jest przepiękny tekst".

Cały wywiad z Krzysztofem Krawczykiem znajdziesz tutaj.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życia | układ | autobiografia | Krzysztof Krawczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy