Reklama

Ashcroft nagrywał na haju

Richard Ashcroft, były lider angielskiego zespołu the Verve, przyznał ostatnio, że podczas nagrywania swojej pierwszej solowej płyty "Alone With Everybody", był pod wpływem narkotyków. A sam przecież śpiewał kiedyś utwór o wymownym tytule "Drugs Don't Work".

Richard Ashcroft, były lider angielskiego zespołu the Verve, przyznał ostatnio, że podczas nagrywania swojej pierwszej solowej płyty "Alone With Everybody", był pod wpływem narkotyków. A sam przecież śpiewał kiedyś utwór o wymownym tytule "Drugs Don't Work".

Wokalista zapewnił, że od czasu nagrań już się nieco uspokoił, ale przyznał, że wciąż ma słabość do haszyszu. "Nie jestem całkiem 'czysty', ale muszę zachować pewien stopień świadomości. Narkotyki nie powinny być wymówką dla zamglonego obrazu świata. To jednak nie znaczy, że przestanę palić haszysz" - tłumaczy Ashcroft.

Album "Alone With Everybody" ukaże się 26 czerwca.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Richard Ashcroft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy