Reklama

Apel rodziny George'a Michaela: Pozwólcie nam wrócić do normalności

Choć od śmierci George'a Michaela wkrótce minie półtora roku, fani nie ustają w składaniu mu hołdu, ozdabiając jego dom w Londynie i posiadłość w Goring-on-Thames w Oxfordshire.

Choć od śmierci George'a Michaela wkrótce minie półtora roku, fani nie ustają w składaniu mu hołdu, ozdabiając jego dom w Londynie i posiadłość w Goring-on-Thames w Oxfordshire.
Fani George'a Michaela upamiętniają wokalistę przy jego domu przy The Grove w Highgate w Londynie /JACK TAYLOR /Getty Images

George Michael zmarł 25 grudnia 2016 roku w swej posiadłości, we wsi Goring-on-Thames w Oxfordshire, leżącej ok. 70 km od Londynu. Miał 53 lata. Ciało wokalisty znalazł jego partner Fadi Fawaz.

Policja zaraz po śmierci muzyka stwierdziła, że śmierć Michaela jest "niewyjaśniona, ale nie podejrzana". Jednak niedługo po zgonie gwiazdora zlecono testy toksykologiczne.

Dokładne wyniki sekcji zwłok ujawniono dopiero 7 marca 2017 roku, ponad dwa miesiące po śmierci gwiazdora. Jako oficjalną przyczynę jego śmierci uznano choroby wątroby i serca (w pierwszym komunikacie, krótko po zgonie Michaela, również wskazywano na niewydolność serca).

Reklama

Prywatna ceremonia pogrzebowa odbyła się 29 marca 2017 r. na cmentarzu Highgate w północnej części Londynu. To tam 20 lat temu spoczęła matka George'a Michaela - Lesley. W ceremonii udział wzięli m.in.: Andrew Ridgeley (kolega Michaela z duetu Wham!), Pepsi DeMacque (wokalistka Pepsi & Shirlie), Martin Kemp (basista Spandau Ballet) i modelka Kate Moss.

Informacja o śmierci George'a Michaela poruszyła tysiące fanów na całym świecie, którzy zaczęli się gromadzić pod jego domami, by tam złożyć mu hołd. Posiadłości zostały ozdobione m.in. kwiatami, liścikami i zdjęciami.

Teraz najbliżsi wokalisty - ojciec Jack, siostry MelanieYioda oraz długoletni współpracownik David Austin - na jego oficjalnej stronie opublikowali apel do fanów, by uporządkowali otoczenie obu posiadłości.

"Bardzo nas poruszyły wasze formy upamiętnienia Yoga [tak rodzina nazywała George'a Michaela], przypominając nam, jak bardzo go kochaliście i jak za nim tęsknicie. Jednak nie możemy oczekiwać od sąsiadów z Highgate i Goring, że będą to akceptować jako normalność, by te wasze wspomnienia tam pozostały, dlatego prosimy, byście zminimalizowali swój wpływ na to otoczenie" - apelują.

"Chcielibyśmy was poprosić o zabranie swoich wyrazów uznania dla Yoga w dniach 1 maja - weekend 26/27 maja, dzięki czemu będziemy mogli przywrócić Mill Cottage [wiejska posiadłość w Goring] i The Grove [dom w Londynie] do ich poprzedniego stanu" - podkreślają najbliżsi wokalisty.

Rodzina Michaela podkreśla, że Goerge dbał o swoją prywatność i nie chciałby, by zakłócano spokój jego sąsiadów. Krewni Michaela zaapelowali do fanów, by zamiast składania hołdu przekazali pieniądze na jakieś działania charytatywne.

"Mamy nadzieję, że w przyszłości wrócimy do was z pewnymi pomysłami na to, jak odpowiednio uhonorować Yoga, tak by wam się to podobało i byście mogli stać się tego częścią" - kończą bliscy nieżyjącego gwiazdora.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: George Michael
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy