Reklama

Antywojenny George Michael

George Michael dołączył do grona artystów, którzy negatywnie odnoszą się do planowanej przez Stany Zjednoczone inwazji na Irak. Wokalista obawia się, że interwencja może tylko powiększyć istniejące już dzisiaj problemy.

George Michael twierdzi, że uwikłanie się w konflikt z Irakiem nie poprawi sytuacji na Bliskim Wschodzie, natomiast osłabi pozycję ONZ i NATO.

"Robiąc coś, co tak naprawdę jest nielegalne, możemy zaognić sytuację i sprowokować działanie islamskich fundamentalistów" - mówi wokalista.

"Wydaje mi się, że Brytyjczycy zdają się mówić: Wiemy, że Saddam Hussein to bardzo niebezpieczna osobowość, wiemy, że jego plany nie mają nic wspólnego z altruizmem, ale mamy też szerszy ogląd na tę sprawę".

"I właśnie to szersze spojrzenie przeraża ludzi - rozumieją oni, że żyjemy w okresie wielkich przemian. Jeżeli teraz się nie dogadamy, wówczas Zachód i świat fundamentalistyczny pogrążą się w walce na lata" - dodaje wokalista.

Reklama

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA | wokalista | Georgios Panayiotou | george | George Michael
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama