Reklama

Antyszczepionkowcy wykorzystali wizerunek Krzysztofa Krawczyka. Jest komentarz

Wizerunek Krzysztofa Krawczyka został wykorzystany przez osoby przeciwne szczepieniom na koronawirusa. Głos w sprawie zabrała wdowa po piosenkarzu - Ewa Krawczyk.

Wizerunek Krzysztofa Krawczyka został wykorzystany przez osoby przeciwne szczepieniom na koronawirusa. Głos w sprawie zabrała wdowa po piosenkarzu - Ewa Krawczyk.
Krzysztof Krawczyk zmarł w kwietniu 2021 roku /Piotr Blawicki /East News

Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 roku w szpitalu w Łodzi. Miał 74 lata. W rozmowie z Onetem żona piosenkarza Ewa Krawczyk zaprzeczyła, że przyczyną śmierci był COVID-19. Było powszechnie wiadomo, że artysta miał problemy zdrowotne, mówiło się m.in. o cukrzycy i operacji biodra. Wdowa po muzyku wyznała też, że Krawczyk przez lata zmagał się z chorobą Parkinsona.

Teraz wizerunek zmarłego wokalisty został wykorzystany przez ruch przeciwników szczepień przeciwko koronawirusowi - Polskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP" - który zorganizował w Poznaniu "marsz pogrzebowy". 

Uczestnicy nieśli na ramionach trumny wymalowane sloganami, a także transparenty i zdjęcia znanych zmarłych osób. Pojawił się tam również wizerunek Krzysztofa Krawczyka, który w opinii antyszczepionkowców miał być jedną z ofiar szczepienia. 

Reklama

Wdowa po muzyku, Ewa Krawczyk przekazała oświadczenie w tej sprawie do redakcji Super Expressu. "Nawet moja wieloletnia walka wraz z Krzysztofem o jego życie zaczyna być wykorzystywana w celach niegodnych. Krzysztof od wypadku komunikacyjnego w 1988 roku toczył walkę o powrót do pełnej sprawności. Jak tylko mogłam byłam dla niego podporą, jak i cały zaangażowany sztab medyczny najlepszych lekarzy z Łodzi, Brzezin, Warszawy i Bydgoszczy" - zaczęła.

"Krzysztof przez cały czas swego życia był za wszelkimi nowoczesnymi doświadczeniami i osiągnięciami medycznymi i w tym za szczepionkami. Wrogów szczepionek uważał za oszołomów i dzisiaj wykorzystywanie jego wizerunku w walce ze szczepionkami jest wyjątkowo podłe! Dwa tygodnie przed śmiercią przyjął szczepionkę, ale powodem jego śmierci nie była szczepionka,  tylko choroby, z którymi walczył od 1988 roku!" - skomentowała.

"Rozumiem problem podejścia do szczepionek, ale błagam nie wykorzystujcie w tym celu pamięci mego męża. Słuchajcie jego piosenek, a nie wykorzystujcie w jakiś własnych propagandowych celach! Niesienie jego portretu na demonstracji antyszczepionkowców jest dla mnie przykre, żeby nie powiedzieć mocniej: porażające" - dodała.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Krawczyk | Ewa Krawczyk | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy