Reklama

Andy White nie żyje. Nagrywał z The Beatles

Szkocki muzyk Andy White, który w 1962 roku akompaniował jako perkusista przy nagrywaniu przez rozpoczynających wtedy swoja karierę Beatlesów przeboju "Love Me Do", zmarł w wieku 85 lat. Informację przekazała BBC powołując się rodzinę muzyka.

Szkocki muzyk Andy White, który w 1962 roku akompaniował jako perkusista przy nagrywaniu przez rozpoczynających wtedy swoja karierę Beatlesów przeboju "Love Me Do", zmarł w wieku 85 lat. Informację przekazała BBC powołując się rodzinę muzyka.
Andy White miał 85 lat /

Przyczyną śmierci mieszkającego w amerykańskim stanie New Jersey artysty był wylew krwi do mózgu. Jako wykonawca studyjny Andy White grał jazz, swing oraz szkocką muzykę na dudach i perkusji zanim zwrócił się ku rock and rollowi.

Jak później wspominał, za trzygodzinną sesję nagraniową z Beatlesami w 1962 roku otrzymał honorarium w kwocie pięciu funtów. Grał na perkusji zamiast "dokooptowanego" krótko przedtem do zespołu w charakterze perkusisty Ringo Stara, który do "Love Me Do" przygrywał tylko na tamburynie.

White zaliczał się do kilkuosobowego grona "piątych Beatlesów" czyli muzyków występujących okresowo wraz z podstawowym składem zespołu, jaki tworzyli  John Lennon, Paul McCartney, George Harrison i Starr. Akompaniował także na perkusji Tomowi Jonesowi przy nagrywaniu w 1965 roku jego przeboju "It's Not Unusual" oraz koncertował wspólnie z Marleną Dietrich, Burtem Bacharachem i Rodem Stewartem. W New Jersey uczył gry na dudach i współpracował z kapelami dudowo-perkusyjnymi.

Reklama


INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | beatles
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy