Reklama

Andrzej Piaseczny po koronawirusie. Internauci bezlitośni

Andrzej Piaseczny przebywał w szpitalu, gdzie trafił z powodu zakażenia koronawirusem. Po kilku dniach przekazał fanom, że wrócił do domu. Jego nowe zdjęcia oburzyły fanów.

Andrzej Piaseczny przebywał w szpitalu, gdzie trafił z powodu zakażenia koronawirusem. Po kilku dniach przekazał fanom, że wrócił do domu. Jego nowe zdjęcia oburzyły fanów.
Andrzej Piaseczny przeszedł zakażenie koronawirusem /Leszek Kotarba /Reporter

"Znamy się wiele lat i wiecie, że nie należę do osób biorących udział w codziennej publicznej celebrze życia towarzyskiego. Podanie informacji o moim stanie zdrowia miało być prośbą o wybaczenie nieobecności na planowanych koncertach - i tak przecież przekładanych nieustająco z powodu pandemii. 

Wiadomość o chorobie - niespodziewanie dla mnie - odbiła się tak ogromnym echem. Mam jednak nadzieję, że ta sytuacja przyniesie coś dobrego w zakresie edukacji zdrowotnej, świadomości i rozwagi - odnoszących się do koronawirusa" - pisał wokalista ze szpitalnego łóżka.

Reklama

50-letni gwiazdor (zobacz!) ujawnił wcześniej, jak w jego przypadku doszło do zakażenia. 

"Mimo codziennej ostrożności zachowywanej z rodziną, kilkoro z nas zaraziło się od innego członka rodziny, przechodzącego zakażenie bezobjawowo. Ja miałem najmniej szczęścia. Pomimo natychmiastowej izolacji, zastosowania wszystkich zalecanych środków medycznych i początkowej poprawy mojego stanu zdrowia, po 9 dniach choroby nastąpiło załamanie" - pisał.

"Nie mogłem samodzielnie oddychać, a serie niemożliwych do powstrzymania ataków kaszlu doprowadzały do utraty przytomności. Lęk leży w ludzkiej naturze i rzeczywiście bardzo bałem się szpitala" - zdradził.

W czwartek, 25 marca, wokalista poinformował, że wyszedł ze szpitala. "Czasem coś w drodze naszego życia zupełnie niespodziewanie zmienia perspektywę. Poranna herbata po powrocie do domu smakuje inaczej" - napisał pod zdjęciem na Instagramie.

Cztery dni później na jego InstaStories pojawiły się zdjęcia i nagrania, na których widać, jak wokalista spędza czas ze swoją siostrzenicą. Byli między innymi na spacerze w lesie, a na jednej z fotografii Piaseczny siedzi na wysokiej gałęzi drzewa. 

Wywołało to falę komentarzy w internecie. "Chciałbym dostać taką kasę, a odwalę jeszcze lepszy cyrk, żenada", "Ktoś kto choruje nawet nie bardzo ciężko na covid tak szybko nie wraca do pełni sił, ta choroba zbyt rozwala organizm. Ciekaw jestem o ile wzrósł stan konta Piaska po tej antyreklamie covid!", "No celebryci i posłowie bardzo szybko cudem zdrowieją" - pisali oburzeni internauci (pisownia wszystkich cytatów oryginalna).

Pojawiły się jednak również głosy krytykujące osoby podejrzewające wokalistę o udawanie choroby. "Wyzdrowiał, wrócił do fizycznej formy, i ma dalej swoje prywatne życie", "Ojej jaka tu nienawiść rządzi nie wiecie a mówicie każdy przechodzi inaczej jedni gorzej drudzy lżej więc nie osądzajmy jak nie wiemy bo łatwo skrzywdzić tylko naprawić ciężko", "Wam ten koronowirus takie spustoszenie we łbach zrobił ze aż przykro ze tyle idiotow mamy. Dajcie człowiekowi żyć i cieszyć się ze wyzdrowiał i dochodzi do zdrowia" - odpowiadali na oskarżające komentarze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Piaseczny | koronawirus | pandemia koronawirusa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama