Reklama

Amy Winehouse jako hologram ruszy w trasę

Ponoć rodzina Amy Winehouse już zaakceptowała hologram zmarłej wokalistki, który wkrótce ma wyruszyć w trasę koncertową.

Ponoć rodzina Amy Winehouse już zaakceptowała hologram zmarłej wokalistki, który wkrótce ma wyruszyć w trasę koncertową.
Amy Winehouse na scenie w 2008 r. /Carlos Alvarez /Getty Images

Cyfrowe odtworzenie wizerunku Amy Winehouse wykonała firma Base Hologram, która przygotowała hologram Roya Orbisona, zmarłego 30 lat temu wykonawcy mega przeboju "Pretty Woman" (posłuchaj w serwisie Teksciory.pl!), koncertującego właśnie w Stanach Zjednoczonych. Planowane jest też tournee awatarów grupy ABBA.

Reklama

Wszystkie dochody z trasy Amy Winehouse zostaną przeznaczone na fundację imienia zmarłej piosenkarki, która zajmuje się osobami uzależnionymi do środków odurzających.

Przypomnijmy, że wokalistka zmarła 23 lipca 2011 r. w wieku 27 lat na skutek przedawkowania alkoholu po okresie odstawienia. W abstynencji wytrzymała dwa tygodnie. Z ostatniego odwyku wychodziła na początku czerwca.

"Amy czuje się fantastycznie i nie może doczekać się trasy koncertowej" - mówił wówczas jej rzecznik, Chris Goodman.

Problemy wokalistki nie były tajemnicą. Walkę z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków Winehouse prowadziła w świetle kamer, a tabloidy śledziły niemal każdy jej krok.

Debiutancki album "Frank" z 2003 r. przyniósł jej m.in. nominacje do Brit Award i Mercury Music Prize, a także nagrodę Ivor Novello (za "Stronger Than Me"). Płyta niespełna 20-letniej wokalistki przyniosła dużą dawkę komplementów ze strony krytyki i spory sukces sprzedażowy.

Prawdziwe szaleństwo na punkcie Amy rozpoczęło się po premierze albumu "Back to Black" (2006), który zapowiadał singel "Rehab". To jedna z autobiograficznych piosenek, w której chyba najbardziej odcisnęło się tragiczne życie brytyjskiej wokalistki. Opisuje ona tu swoją odmowę udania się do kliniki leczącej z alkoholizmu. Na odwyk próbował wysłać Amy jej ówczesny menedżer Nick Shymansky. Ostatecznie płyta rozeszła się w nakładzie ponad 20 mln egzemplarzy.

Ogromny sukces okazał się drogą do porażki. Piosenkarka nie widziała siebie w roli wielkiej gwiazdy, a raczej "typowej żydowskiej matki otoczonej gromadką dzieci". Nie radziła sobie z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu, depresją i bulimią, a także wyniszczającym ją związkiem z Blakiem Fielder-Civilem (małżeństwem byli w latach 2007-09).

14 września Amy Winehouse skończyłaby 35 lat.


INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Amy Winehouse | hologramy gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy