Reklama

Adele zaliczyła wpadkę w sklepie: "Ale wstyd"

Adele "spaliła się ze wstydu", gdy podczas zakupów w Kalifornii jej próba zapłacenia kartą kredytową spotkała się z odmową.

Adele "spaliła się ze wstydu", gdy podczas zakupów w Kalifornii jej próba zapłacenia kartą kredytową spotkała się z odmową.
Kalifornijski shopping Adele raczej nie należał do udanych... /Luca Teuchmann /Getty Images

Adele, która przebywa obecnie w światowej trasie koncertowej promującej jej album "25", w trakcie pobytu w San Jose, wybrała się do lokalnego sklepu na zakupy odzieżowe.

Podczas swojego koncertu brytyjska wokalistka opowiedziała fanom o wstydliwej sytuacji, która spotkała ją w butiku jednej z sieci.

"Poszłam do H&M, a moja karta została odrzucona. Ale wstyd. Nikt nie wiedział, że to ja, ale czułam się zażenowana" - wspominała Adele.

To nie był jedyny powód, dla którego Adele cieszyła się, że jest in cognito. Jej czworonożny towarzysz - szczeniak Louie - wdał się w "sprzeczkę" i próbował zadrapać innego psa.

Reklama

"Moja wyprawa do H&M była wspaniała... ale nikt nie wiedział, że to ja, więc myślę, że ujdzie mi to na sucho" - żartowała Brytyjka.

Mimo że Adele uchodzi za jedną z najbogatszych brytyjskich wokalistek w historii (jej majątek szacuje się na 112 milionów netto), Adele często odwiedza outlety i daje się ponieść szaleństwu odzieżowych promocji.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Adele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy