Reklama

Adele załamana po odwołaniu koncertów. "Jest mi wstyd"

Najbliższe tygodnie miały być wielkim powrotem i muzycznym świętem dla fanów Adele. Niestety, jej miłośnicy będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Adele przełożyła właśnie serię 24. koncertów w Las Vegas. Na zamieszczonym w sieci nagraniu przeprasza fanów.

Najbliższe tygodnie miały być wielkim powrotem i muzycznym świętem dla fanów Adele. Niestety, jej miłośnicy będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Adele przełożyła właśnie serię 24. koncertów w Las Vegas. Na zamieszczonym w sieci nagraniu przeprasza fanów.
Adele załamana po odwołaniu koncertów /Instagram; @adele /materiał zewnętrzny

Adele (posłuchaj!) ma teraz sporo pracy. Po wydaniu hitowego albumu "30", zdecydowała się na serię koncertów w Las Vegas, a także wydanie teledysku do nowej piosenki. Przy pracy nad klipem brytyjska artystka ponownie spotkała się z Samem Brownem, reżyserem odpowiadającym za oprawę "Rolling In The Deep".

Jej czwarta płyt była ogromnym sukcesem na całym świecie, także w naszym kraju. Płyta osiągnęła w Polsce platynowy status w zaledwie kilka tygodni po premierze. Wokalistka może się też pochwalić potrójnie platynową płytą w Stanach Zjednoczonych oraz podwójną platyną w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Francji i Korei Południowej.

Reklama

Sprawdź tekst do utworu "Oh My God" w serwisie Tekściory.pl

"30" to najlepiej sprzedająca się płyta zagranicznego artysty w Polsce w 2021 roku. Krążek utrzymywał się na pierwszym miejscu najlepiej sprzedających się płyt  magazynu Billboard przez siedem tygodni. To także jedyny album, który sprzedał ponad milion fizycznych kopii w ubiegłym roku.

Utworem, który jeszcze przed premierą ukazał klimat płyty było "Easy On Me". Numer zajmował pierwszą pozycję listy Billboard Hot 100 przez osiem tygodni. To także najczęściej grana piosenka w amerykańskich stacjach radiowych. Utrzymała się na tej pozycji przez sześć tygodni, bijąc tym samym o tydzień poprzedni rekord artystki z utworem "Rolling In The Deep". 21 stycznia 2022 roku Adele miała zacząć swoją niezwykłą rezydenturę "Weekends With Adele" w Las Vegas.

Tak się jednak nie stanie. Brytyjka zamieściła w social mediach dołujący film, z którego wynika, że koncerty w Las Vegas, za które miała zarobić fortunę, zostaną odsunięte w czasie. Na razie nie jest znana dokładna data powrotu na scenę. Zrozpaczona Adele wyznała, że przyczyną odwołania koncertów są opóźnienia w dostawie sprzętu, który był potrzebny do zorganizowania show, a także fakt, że połowa jej ekipy koncertowej choruje na COVID-19.

Koncerty miały się zacząć 21 stycznia, dosłownie za kilka godzin. Wiele osób podjęło decyzję, by podróżować do Stanów tylko ze względu na koncert, stąd roztrzęsienie Adele, która czuje, że zawiodła swoich fanów. "Bardzo mi przykro, ale moje show nie jest jeszcze gotowe. Próbowaliśmy dosłownie wszystkiego, co mogliśmy, aby złożyć je na czas, żeby był wystarczająco dobry dla was, ale całkowicie wyniszczyły nas opóźnienia w dostawach i COVID-19. Połowa mojej ekipy nie może pracować właśnie ze względu na koronawirusa" - wyznała w nagraniu.

"Przykro mi, że to wszystko tak na ostatnią chwilę. Jesteśmy na nogach od ponad 30 godzin, starając się to jakoś ogarnąć, ale nie mamy już czasu. Jest mi potwornie przykro i jest mi wstyd" - mówi zapłakana Adele. Zapowiada jednak, że trasa się odbędzie, ale w terminie, którego nie jest w stanie jeszcze podać. "Przepraszam wszystkich, którzy podróżowali na koncert. Przepraszam. Naprawdę bardzo przepraszam. Przełożymy wszystkie daty koncertów, robimy to właśnie teraz. Dokończę moje show i doprowadzę je tam, gdzie być powinno" - zadeklarowała.

Fani nie są jednak źli na Adele, bo wiedzą, że sytuacja związana z koronawirusem dotyka wszystkich, także przede wszystkim przemysł muzyczny.  W komentarzach posypały się słowa wsparcia, także od innych muzyków, m.in. Pink czy Adama Lamberta.

Adele miała rozpocząć rezydenturę w Las Vegas koncertem 21 stycznia. Jej ostatni, 24. występ, był planowany na 16 kwietnia. "Weekendy z Adele" miały odbywać się w każdy piątek i sobotę w Colosseum. Najtańszy bilet na show Adele kosztuje 700 funtów (3,8 tys. zł), a najdroższy 9 tys. (prawie 50 tys. zł).

Adele koncertami promuje wydany w listopadzie 2021 roku album "30", który był ogromnym sukcesem na całym świecie. Stał się najlepiej sprzedającą się płytą roku w USA.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Adele | koncerty | odwołane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy