The Libertines

The Libertines
data powstania
1996
pochodzenie
Wielka Brytania
3,6
Oceń
Głosy
16

Biografia

Wokalista/gitarzysta Pete Doherty i Carlos Barat poznali się mniej więcej w 1997 roku w Liverpoolu, będąc nastolatkami. To Doherty skłonił Barata do wspólnego muzykowania. Liczył on na to, że razem stworzą duet na miarę Morrisseya i Marra z The Smiths. W Londynie grali anonimowo przez kilka lat, wymieniając wiele sekcji rytmicznych, aż w końcu udało im się na stałe zaangażować Johna Hassalla (bas) i Gary'ego Powella (bębny).

Zamieszanie wokół nich zaczęło się wiosną 2002 roku, gdy ukazał się debiutancki singiel "What A Waster". Bluzgi w tekście nie pozwoliły tej chwytliwej dwuminutówce wejść do radia, choć nawet bez tego singel znalazł się w brytyjskiej TOP40. Ale i tak było nieźle - zaledwie kilka miesięcy wcześniej, w lutym 2002 roku, poprzedzali w Londynie The Strokes i The Vines i z miejsca porwali londyńską publikę. Singla wyprodukował im eks-gitarzysta Suede, Bernard Butler. Nad brzmieniem debiutanckiego albumu czuwał natomiast Mick Jones - filar The Clash.

Na pewno "Libertynom" udało się nawiązać do Marra i Morrisseya, a także do takich par jak Strummer/Jones, Jagger/Richards czy Lennon/McCartney pod jednym względem - kłótliwości. Już na wstępie wielkiej kariery - w czasie nagrywania "Up The Bracket" - pobili się ze sobą. Od początku też ciągnęły się za The Libertines afery i skandaliki. Była dziewczyna Doherty'ego zaskarżyła go w sądzie za dedykowaną jej piosenkę "Horrorshow".

Większe kłopoty zaczęły się jednak po wydaniu świetnie przyjętego "Up The Bracket". Z powodu choroby basisty muzycy musieli odwołać europejską trasę koncertową wiosną 2003 roku. Powrót do działalności postanowili uczcić niezapowiedzianym koncertem w jednym z londyńskich squatów. Oczywiście wnet pojawiła się policja, która zaczęła się dobijać do środka. Doherty z Baratem zaintonowali więc Clashowe "Guns Of Brixton" opowiadające o akcji policyjnej.

Wkrótce przestało być zabawnie. Doherty popadł w heroinowy nałóg - okradł mieszkanie Barata z drogiego sprzętu video, kilkakrotnie lądował na odwyku, kapela musiała zastępować go na trasie technicznym zespołu, a w czasie koncertów w Niemczech na wokalu pojawił się Didz z Cooper Temple Clause.

W wakacje 2003 zostaje wydany ich największy jak do tej pory przebój - singel "Don't Look Back Into The Sun", ale dezintegracja grupy trwała. Doherty ląduje w więzieniu na dwa miesiące za włamanie. Na koncertach cały czas jest zastępowany przez nowych muzyków. Ale Barat - w tej sytuacji niepodzielny szef The Libertines - czeka, aż Pete dojdzie do siebie.

W dniu wyjścia Doherty'ego z więzienia, Carlos czeka na niego przed bramą. Tego samego dnia Doherty daje koncert solowy w jednym z londyńskich pubów, który niespodziewanie przekształca się w reaktywację The Libertines w oryginalnym składzie, co magazyn NME uznaje za "moment roku".

Również w 2004 roku afer było sporo - kłótnie między Baratem i Dohertym i kolejne odwyki tego drugiego - ostatnio w Tajlandii. Nie przeszkodziło to zespołowi nagrać drugiego albumu, zatytułowanego "The Libertines", na którym zresztą pełno jest aluzji do przejść zespołu.

Jednak w zespole wciąż nie działo się dobrze. Pete nie mógł uwolnić się od cracku i heroiny, i został usunięty z grupy. Jej przyszłość stanęła pod znakiem zapytania, gdyż Carl stwierdził, że The Libertines mogą grać tylko w oryginalnym składzie. A dopóki Doherty nie porzuci nałogu, jest to niemożliwe.

Dlatego w lutym 2005 roku Barat podpisał solowy kontrakt nagraniowy.

(źródło: Magazyn ZINE)