Reklama

Znowu zbadają śmierć muzyka

Po 40 latach policja postanowiła wznowić śledztwo mające na celu wyjaśnienie przyczyn śmierci byłego gitarzysty zespołu The Rolling Stones.

Brian Jones był współzałożycielem, gitarzystą i drugim wokalistą legendarnej brytyjskiej grupy. Z powodu silnego uzależnienia od narkotyków został wydalony z zespołu w czerwcu 1969 roku. W trzy tygodnie później, 3 lipca ciało Jonesa zostało znalezione w basenie na terenie jego posiadłości Cotchford Farm w Wielkiej Brytanii.

Początkowo za oficjalną przyczynę śmierci zostało uznane utonięcie, jednak z czasem pojawiły się pogłoski o morderstwie byłego Stonesa. Teraz, po czterdziestu latach policja wznawia śledztwo. Przedstawiciel policji w hrabstwie Sussex przyznał, że funkcjonariusze przeglądają dokumenty związane ze śmiercią Jonesa i mają zamiar szukać nowych dowodów.

Reklama

"Te dokumenty będą przeanalizowane przez policję z Sussex, ale jak na razie jest za wcześnie, aby komentować, jakie wyniki przyniesie śledztwo".

Historia życia i śmierci Briana została ukazana w kontrowersyjnym filmie "Stoned" w reżyserii Stephena Wolley'a. Fabuła opowieści opiera się na rozpowszechnionej hipotezie, iż Jones został zamordowany przez nieżyjącego już Franka Thotogooda, szefa ekipy budowlanej remontującej posiadłość muzyka.

Przeczytaj również:

The Rolling Stones: Gitarzysta zamordowany?

Odkopać Briana Jonesa!

Zobacz teledyski The Rolling Stones na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: jones | policja | The Rolling Stones | śledztwo | nie żyje | muzyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama