Współpracownik Motorhead nie żyje. "Oddał nam swoje życie"
Zmarł Dave "Hobbsy" Hilsden, długoletni asystent i inżynier dźwięku pracujący dla Motorhead.
Smutną wiadomość na profilach społecznościowych przekazali Motorhead i jego gitarzysta Phil Campbell.
"Oddał 30 lat swojego życia dla Motorhead. Był dobrym człowiekiem. RIP" - napisał na Twitterze Phil Campbell.
"To k****sko niewiarygodne. On dla nas robił wszystko... Tak naprawdę, to my doprowadzaliśmy go do załamania nerwowego. On po prostu oddał nam życie" - dodaje Lemmy, niestrudzony lider Motorhead.
Dave Hilsden faktycznie był człowiekiem od wszystkiego - od uzgodnień szczegółów tras koncertowych, przez zajmowanie się ustawieniem dźwięku, po nawet prowadzenie kont bankowych dla muzyków.
W 2010 roku pojawił się w roli inżyniera dźwięku na płycie "The World Is Ours". Pięć lat wcześniej wystąpił także w koncertowym dokumencie "Stage Fright".