Reklama

To koniec słynnego zespołu?

Wokalista AC/DC, Brian Johnson, poważnie rozważa zakończenie kariery!

61-letni rockman obawia się, że ze względu na zaawansowany wiek nie będzie w stanie podołać obowiązkom w słynnym hardrockowym zespole.

Johnson ujawnił, że planował ogłosić odejście z AC/DC w 2010 rok - 30 lat po tym, jak został członkiem grupy, w której zastąpił tragicznie zmarłego Bona Scotta. Wokalista uległ jednak namowom kolegów, którzy przekonali Briana, by wystąpił jeszcze u ich boku w 2011. Grupa ma bowiem zabukowane występy na kilku festiwalach.

"Rozmawialiśmy o trwającej obecnie trasie koncertowej, a ja powiedziałem reszcie: Po ostatnim występie w maju odchodzę" - wokalista zdradził magazynowi "Classic Rock".

Reklama

"Ale Malcolm [Young, gitarzysta zespołu] odpowiedział mi: Co ty wygadujesz? Nie pozwolimy ci tak łatwo przejść na emeryturę!" - mówi Johnson.

Wokalista AC/DC zgodził się zagrać z zespołem kolejną trasę, ale obawia się, że z jego formą może być coraz gorzej:

"Staram się dbać o siebie i uwielbiam być w zespole, ale pozostali kolesie mają po 50 lat. To ja jestem najstarszym wilkiem w stadzie. Nie chcę wyjść na głupka, ciągnąc to dalej na siłę. Nie chcę, by ludzie litowali się nade mną: O, ten biedny stary pierdziuch. Koledzy pewnie pomagają mu wejść na scenę" - obrazowo tłumaczy.

Czy oznacza to, że w 2011 roku AC/DC ostatecznie zawieszą działalność czy może poszukają kolejnego wokalisty?

Zobacz Briana Johnsona i AC/DC w akcji!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zespoły | Johnson | wokalista | AC/DC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy