Reklama

Sylwester po szkocku

Przygotowania do zabawy sylwestrowej Boba Dylana zmierzają ku końcowi. Artysta planuje witać nowy rok w nowo odremontowanej, szkockiej posiadłości.

66-letni rockman już w 2006 roku wydał 4,4 mln dolarów na dom w Nethy Bridge, ale musiał poczekać, aż prace restauracyjne zostaną zakończone, by móc się tam wprowadzić.

Posiadłość jest położona na 25-akrowym terenie i jest wspólna inwestycją Dylana i jego brata Davida Zimmermana.

"Dom jest gotowy by się do niego wprowadzić. Nethy będzie pierwszym miejscem, które zobaczy jak dużo whiskey będzie kupował Bob Dylan" - mówi znajomy piosenkarza dla "Daily Express".

Jednak niektórzy sąsiedzi nie do końca są zadowoleni z przyszłego sąsiedztwa gwiazdy, są nawet zdania że może im to zrujnować świętowanie nowego roku.

Reklama

"Naprawdę obawiamy się, że tłumy fanów będą napływać w okolice posiadłości gwiazdora, by świętować z nim nowy rok. Każdy jest zgodny co do tego, żeby nie wynajmować pokoi w tym miejscu, które jest tak spokojne i tradycyjne jak tylko możliwe" - twierdzi jeden z mieszkańców Nethy Bridge.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szkocka | nowy rok | Bob Dylan | posiadłości | Sylwester | Bob Dylan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy