Reklama

Ronnie Wood znowu pije

Ronnie Wood, gitarzysta zespołu The Rolling Stones, nie dotrzymał danego kilka miesięcy temu słowa i znowu sięgnął po kieliszek. Nie odwiodła go od tego nawet postawiona przez lekarzy diagnoza, która jednoznacznie mówi, iż muzyk umrze w ciągu sześciu miesięcy, jeżeli nie przestanie pić.

Ronnie Wood, gitarzysta zespołu The Rolling Stones, nie dotrzymał danego kilka miesięcy temu słowa i znowu sięgnął po kieliszek. Nie odwiodła go od tego nawet postawiona przez lekarzy diagnoza, która jednoznacznie mówi, iż muzyk umrze w ciągu sześciu miesięcy, jeżeli nie przestanie pić.

Ronniego od czasu opuszczenia kliniki odwykowej, do której zgłosił się dobrowolnie, widziano na wielu przyjęciach. Bynajmniej nie stronił on na nich od swoich ulubionych trunków - piwa Guiness i szampana. "Cieszę się, że żyję, zważywszy na to, ile w swoim życiu wypiłem. Wykończyłbym się, gdybym dalej tak żył" - powiedział Ronnie tuż po opuszczeniu kliniki odwykowej w Londynie.

Jak widać teraz zapomniał, co doradzali mu lekarze. Ostatnio widziano go spożywającego spore ilości alkoholu na przyjęciu urodzinowym swojego przybranego syna Jamiego, w klubie "Harrington", w Londynie.

Reklama

"Ronnie przez pewien czas sprawiał wrażenie człowieka, który ma to już za sobą. Wtedy jednak z pewnością nie kontrolował wypijanych ilości" - powiedział jeden z uczestników przyjęcia.

Nie wiadomo teraz, jak w kontekście powrotu Wooda do nałogu wyglądać będą przygotowania do przyszłorocznej trasy koncertowej The Rolling Stones.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Pici | The Rolling Stones | pije | Ronnie Wood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy