Rod Stewart grozi synowi
Rod Stewart, legendarny szkocki wokalista, znany niegdyś z grupy The Faces i wielu nagrań solowych, zagroził swojemu 19-letniemu synowi Seanowi zerwaniem kontaktów, jeżeli ten nie porzuci rozrywkowego trybu życia. I trzeba przyznać, że jego gniew jest jak najbardziej uzasadniony. Syn artysty trafił bowiem niedawno do kliniki odwykowej.
Stewart-senior dobrze zna taki tryb życia, gdyż w przeszłości często sięgał po kieliszek i środki odurzające. Sean, który również zamierza pójść w ślady ojca i chce zostać muzykiem, zanim zakosztował wielkiej sławy, poznał tę mroczną stronę muzycznego biznesu. Troskliwy, aczkolwiek wściekły Rod, wysłał pociechę do kliniki Meadows Rehabilitation Centre w Phoenix, w Stanach Zjednoczonych.
Przyjaciel Roda Stewarta powiedział: "Rod był bardzo zmartwiony i wściekły. Jeśli Sean nie zrobi wszystkiego, co można w tej sytuacji, aby sobie pomóc, ojciec zerwie z nim kontakty".
Mniej nerwowo zareagowała na kłopoty syna jego matka, Alana. "Alana jest troskliwą kobietą i bardzo kocha Seana. Z pewnością nie chce zerwać z nim stosunków i marzy, aby powrócił do normalnego życia. Sean jest silną osobowością i nie chce, by ktokolwiek mu pomagał. Niestety, za bardzo lubi chodzić na przyjęcia" - powiedział przyjaciel słynnego wokalisty.
Kłopoty ze zdrowiem ma również Rod Stewart. Po przebytej na początku tego roku operacji tarczycy artysta wciąż nie może powrócić do pełni zdrowia. Nie pozwoliło mu to dokończyć nagrywania kolejnego albumu zatytułowanego "Human". Płyta miała się ukazać w listopadzie. W związku ze złym stanem zdrowia Roda jej wydanie przesunięto na luty 2001 roku. "Jestem prawie zdrów, ale matki natury nie wolno popędzać" - powiedział żartobliwie Rod.
