Reklama

Rockman kpi z Rihanny

Gene Simmons z zespołu Kiss po raz kolejny wyśmiewa gwiazdy muzyki pop. Po Madonnie bezkompromisowy rockman zakpił z Rihanny.

W tym tygodniu grupy Kiss oraz Motley Crue poinformowały o wspólnej trasie koncertowej po Ameryce Północnej. Legendy muzyki hardrockowej zagrają razem 40 koncertów, podczas których każdy z zespołów zaprezentuje 90-minutowy set.

Gene Simmons z Kiss wykorzystał okazję, by zakpić ze współczesnych gwiazd muzyki pop. Na celowniku wyszczekanego rockmana znalazła się tym razem Rihanna.

"Jesteśmy już zmęczeni i znudzeni występami dziewczyn, które na scenie wspierają się tancerzami i playbackiem. Koniec z tymi sztucznymi bzdurami. Takie rzeczy zostawiamy Rihannie, Shmiannie czy jakiejkolwiek piosenkarce, której pseudonim kończy się na literę "a"" - stwierdził ostro muzyk.

Reklama

Podobne zdanie na temat współczesnych gwiazd muzyki pop ma perkusista Tommy Lee z Motley Crue.

"Bez urazy, Rihanna to wspaniała piosenkarka, ale chcemy zaprezentować coś, co ma osobowość i siłę przyciągania większą, niż popowa papka promowana w mediach" - stwierdził rockman.

"Cieszę się, że Gene wypowiedział takie słowa, bo nie wydaje mi się, bym był w stanie znieść kolejne cholerne rozdanie nagród muzycznych, które jest tylko ciut lepsze od 'American Idol'. To żałosne, oglądać ludzi występujących na scenie i odwalających karaoke z efektami świetlnymi" - Tommy Lee również skrytykował gwiazdy występujące z playbacku.

Przypomnijmy, że niedawno Gene Simmons wyśmiał Madonnę, określając ją słowami: "dziewczyna z karaoke".

"Uwielbiam wszystkie dziewczyny śpiewające karaoke. Naprawdę lubię, gdy wychodzą na scenę i śpiewają z nagranego wcześniej podkładu" - ironizował przed występem gwiazdy pop w przerwie meczu Super Bowl.

Zobacz klip Kiss do "Modern Day Delilah":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pop | Kiss | Gene Simmons | Rihanna | rockman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama