Reklama

Pink Floyd w wersji hiphopowej? Niewiele brakowało...

Producent płyty Pink Floyd "A Momentary Lapse Of Reason", Bob Ezrin przyznał w wywiadzie, że namawiał gitarzystę zespołu Davida Gilmoura, by wplótł do nagrań hiphopowe brzmienia. Lider Floydów nie zgodził się jednak na taki zabieg.

W 1987 r. brytyjska grupa Pink Floyd miała za sobą niezwykle udane lata, okraszone takimi albumami jak "The Dark Side Of The Moon", "Wish You Were Here", "Animals" czy "The Wall". W 1983 r., po wydaniu albumu "The Final Cut", z grupy odszedł wokalista, basista i autor większości kompozycji, Roger Waters. Liderem Floydów został gitarzysta i wokalista David Gilmour.

"A Momentary Lapse Of Reason" była powrotem grupy na scenę po pięciu latach milczenia i plotek dotyczących dalszych jej losów. Nie brakowało takich, którzy nie wierzyli w możliwość istnienia zespołu bez Watersa.

Reklama

Płyta - pierwsza bez Watersa - musiała być udana, by zakończyć dywagacje na temat przyszłości Pink Floyd. Gilmourowi zależało ponadto na udowodnieniu, że jako lider sprawdza się równie dobrze, jak dotychczas sprawdzał się Waters.

Gdyby spełniło się życzenie producenta Boba Ezrina, "A Momentary Lapse Of Reason" brzmiałoby zupełnie inaczej, niż ostatecznie brzmi. Jak przyznał producent w wywiadzie dla magazynu "Spinner" - zamierzał namówić Gilmoure'a do flirtowania z hip hopem.

Dałoby to - jego zdaniem - nowe, nowoczesne, brzmienie zespołu, wytyczałoby także wyraźną granicę między Floydami Watersa a Floydami Gilmoura. Tak zapewne by było, gdyby nie sprzeciw głównego zainteresowanego.

Gilmour nie miał zamiaru flirtować z hip hopem. Nie dał się przekonać entuzjazmowi Ezrina, który przyznał: "Zafascynował mnie wówczas hip hop. Słuchałem różnych nagrań, myśląc - rany, to brzmiałoby świetnie z rockowym podkładem". "O mój Boże, to brzmiałoby koszmarnie" - tak Gilmour miał odpowiedzieć na sugestie Ezrina. "Nie mógł uwierzyć, że w ogóle zaproponowałem coś takiego" - dodał producent.

Choć "A Momentary Lapse Of Reason" nie powtórzyło sukcesu wcześniejszych albumów zespołu, longplay wspiął się na trzecie miejsce brytyjskich list przebojów; płyta rozeszła się w ponad 10 milionach kopii na całym świecie.

Czytaj także:

Przewodnik rockowy: Cień na ciemnej stronie księżyca

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pink Floyd | David Gilmour | producent | hip hop
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy