Reklama

Nie miał czasu na fochy

Lider Mötley Crüe, Nikki Sixx, opowiada o szczegółach rozstania z perkusistą Tommym Lee.

Przypomnijmy, że były mąż Pameli Anderson odszedł z reaktywowanej ikony pudel metalu we wrześniu, stawiając tym samym pod znakiem zapytania przyszłość formacji. Dzień później muzyk zmienił zdanie i wydał oświadczenie, że wciąż jest członkiem Crüe. Było już jednak za późno...

Jak się okazuje, głównym powodem kłótni Lee z Sixxem, Vincem Neilem i Mickem Marsem była osoba menedżera perkusisty, Carla Stubnera.

Według Mötley Crüe Stubner przekonał Tommy'ego, by ten opuścił zespół w trakcie trasy koncertowej i wziął udział w dwóch reality show: "Tommy Lee Goes To College" i "Rock Star: Supernova".

Reklama

Sixx twierdzi, że z tego powodu Mötley Crüe, którzy zakontraktowali występy w oryginalnym składzie, stracili "małą fortunę" i nadszarpnęli swój wizerunek. Obecnie zespół procesuje się z Stubnerem o odszkodowanie.

Basista ujawnił także szczegóły rozmowy z Tommym Lee, którego "poprosił" o opuszczenie Crüe:

"Nie ma go w zespole i tyle. Tommy Lee łaził w kółko i piep***ł jakieś głupoty. Powiedziałem mu: Słuchaj koleś, zdecyduje się co chcesz robić" - relacjonuje Nikki.

"Wtedy Tommy powiedział: Świetnie, mam to w d**ie. Odchodzę. Ja na to: Jak chcesz. Wciąż jesteś moim przyjacielem, ale nie mam czasu na twoje fochy" - kończy Sixx.

Zobacz teledyski Mötley Crüe na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Motley Crue | rozstanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy