Reklama

Myśli o swoim pogrzebie

65-letni Paul McCartney chce by jego pogrzeb był wesołą uroczystością.

Był Beatles uważa, że nie ma nic gorszego niż ponury pogrzeb. Muzyk jest przekonany, że dużo lepiej będzie, jeśli na jego ziemskim pożegnaniu uczestnicy będą sobie opowiadać dowcipy i wspominać niezbyt poważne zdarzenia z jego życia.

McCartney'owi spodobało się podejście Irlandczyków, gdy uczestniczył w podobnej uroczystości w tym kraju.

"Pamiętam jak pewna Irlandka powiedziała mi: Życzę ci dobrej śmierci. Byłem zdziwiony, ale pomyślałem i zastanowiłem się, czego bym chciał [na pogrzebie] - żartów, muzyki, a nie siedzących ponuraków" - mówi Paul McCartney.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pogrzeb | McCartney | Paul McCartney
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy