Reklama

Muzycy Dream Theater chwalą Polaka

Na oficjalnej stronie Dream Theater pojawiły się informacje na temat płyty Symphonic Theater of Dreams - projektu autorstwa Michała Mierzejewskiego.

"To wielki zaszczyt dla nas, że tak niezwykle utalentowani muzycy z taką pasją poświęcili się muzyce, którą my napisaliśmy. Orkiestracje są zrobione naprawdę bardzo dobrze i jeśli jesteście fanami Dream Theater, to na pewno wam się to spodoba" - tak o płycie "Symphonic Theater of Dreams" napisał Jordan Rudess, klawiszowiec Dream Theater.

"To najwspanialszy dzień w historii SToD. Po wielu latach możemy powiedzieć - nasza pierwsza płyta otrzymała rekomendację Dream Theater" - czytamy na oficjalnym profilu Symphonic Theater of Dreams na Facebooku.

Reklama

Michał Mierzejewski, 23-latek z Olsztyna, jest samoukiem kompozycji, aranżacji i dyrygentury. Swoją przygodę z komponowaniem rozpoczął w styczniu 2005 roku, gdy jego mama trafiła do kliniki w Warszawie. Podczas pobytu w stolicy próbował skomponować utwór z dedykacją dla niej. Po powrocie do domu stworzył pierwszą kompozycję na kwintet smyczkowy.

W lipcu 2006 roku zmarł najlepszy przyjaciel Michała - Łukasz Miszewski. Ból i cierpienie zapisał w partyturze utworu "Requiem dla Przyjaciela" na orkiestrę symfoniczną oraz chór mieszany. 10-częściowy hołd dla zmarłego przyjaciela to jedna z największych kompozycji Michała.

Latem 2010 r. wpadł na pomysł, by przedstawić utwory Dream Theater w "klasycznych" aranżacjach, czego nikt inny wcześniej nie dokonał.

Większość fanów amerykańskich mistrzów prog-metalu pamięta koncert z 2006 r., kiedy Dream Theater wystąpili w słynnym Radio City Music Hall w Nowym Jorku z pełną orkiestrą symfoniczną, ale tym razem chodziło o coś innego.

W 2010 r. Michał Mierzejewski zamieścił krótki teaser na You Tube oraz na wszystkich forach związanych z Dream Theater (z krótkimi fragmentami "The Count of Tuscany" i "The Best Of Times"). Od razu zwróciło to uwagę Mike'a Portnoya, byłego perkusisty grupy, który był mile zaskoczony pomysłem. Napisał: "Wygląda na to, że Dream Theater doczeka się EPICKIEGO symfonicznego hołdu".

Fani na całym świecie byli bardzo podekscytowani tym krótkim klipem, a reakcje przeszły najśmielsze oczekiwania. Teraz już nie było odwrotu. W nadchodzących miesiącach Michał skontaktował się z ludźmi, którzy chcieli wziąć udział realizacji tego niezwykłego pomysłu.

Najbardziej zagorzali fani zespołu od razu rozpoznają nazwisko Stephena van Baalena (alias SteveTheater). Holender zasłynął dzięki wielu nieoficjalnym projektom graficznym związanym z Dream Theater, które publikuje na licznych forach. W dorobku ma m.in. wygraną w konkursie na forum Mike'a Portnoya na nowy projekt strony.

Michał skontaktował się ze Stephenem i zapytał, czy byłby zainteresowany opracowaniem szaty graficznej dla Symphonic Theater of Dreams. Przy zerowym budżecie szanse na współpracę były niewielkie. Artysta rozwijał swoją firmę i nie mógł sobie pozwolić na pracę za darmo, ale dla Michała zrobił jednak wyjątek.

Na wydanej na początku marca płycie "Symphonic Theater of Dreams" oprócz pięciu utworów Dream Theater ("Hell's Kitchen", "Sacrificed Sons", "Beneath The Surface", "The Ministry of Lost Souls" i "Losing Time/Grand Finale") znalazł się także autorska kompozycja Michała Mierzejewskiego - "Overture - When Dreams Come True".

W nagraniach towarzyszyła mu założona przez niego orkiestra symfoniczna Sinfonietta Consonus, grający na klasycznej gitarze Bartosz Kropidłowski i specjalni goście: Tina Guo (wiolonczela), Marc Papeghin (waltornia) i Daniel Fries (gitary akustyczne).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dream Theater | cover | orkiestra | Polacy | Jordan Rudess
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy