Reklama

Metallica: musimy sobie coś wyjaśnić

Podczas internetowej pogawędki z fanami, która odbyła się we wtorek w nocy naszego czasu, członkowie zespołu Metallica wyjaśniali powody procesu, który wytoczyli firmie Napster i przekonywali, że ich akcja nie godzi w wielbicieli grupy.

"Po prostu staramy się jakoś w tym wszystkim odnaleźć, zanim zapanuje internetowy amok, którego nikt nie opanuje. Chcemy zmusić ludzi do debaty na ten temat, chcemy zmusić Kongres do wprowadzenia odpowiednich regulacji prawnych, dotyczących nowych technologii" - tłumaczył perkusista grupy, Lars Ulrich.

Niektórzy fani byli wyraźnie rozczarowani postawą zespołu, który zamierza przekazać firmie Napster kompletną listę użytkowników serwisu, wymieniających się nagraniami Metalliki. "Dlaczego nie pójdziecie za ciosem i nie pozwiecie każdego z 335.435 fanów, którzy wymieniają się waszymi MP3?" - pytał złośliwie jeden z uczestników rozmowy. "Chciałbym wyjaśnić wszystkim, którzy to robią - nieważne, czy w dobrych, czy w złych zamiarach - ale nie mamy zamiaru ścigać pojedynczych fanów" - odpowiedział James Hetfield. "Fanów zawsze traktowaliśmy jak rodzinę" - dodał.

Reklama

Metallica przez cały czas trwającej 75 minut rozmowy utrzymywała, że jej akcja to obrona interesów wszystkich artystów i nie zamierzają złożyć broni. "Idealna sytuacja jest bardzo prosta - wyeliminować Napster z rynku" - zapowiedział Ulrich. Tymczasem niektórzy muzycy, chociażby członkowie zespołów Offspring i Limp Bizkit, stanęli w obronie pozwanej firmy. Przeciwko Metallice wystąpiła również Nina Crowley, przewodnicząca Koalicji Przemysłu Muzycznego Massachusetts, która zajmuje się walką z cenzurą. Wezwała do bojkotowania płyt zespołu oraz zapowiadanej na wakacje trasy koncertowej. "Takie traktowanie obraża fanów, którzy wspierali ten zespół przez lata. Bez nich zespół nie istniałby!" - stwierdziła Crowley.

Tymczasem część fanów wzięła zespół w obronę. Zdaniem 22-letniego Michaela Buricha z Youngstown, w stanie Ohio, to oczywiste, że muzycy powinni dostawać pieniądze za swoją pracę.

Lars Ulrich, zapytany o to, czy fani, którzy wcześniej ściągnęli na twarde dyski swoich komputerów pliki z muzyką Metalliki, powinni je teraz wykasować odparł: "Howard King, nasz prawnik, odpowie na to pytanie". Po chwili zastanowienia dodał: "Cieszcie się nimi, ale nie przekazujcie dalej".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Napster | Metallica | Metalliki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy