Reklama

Lekcja z AC/DC

Wade Sickler, fan australijskiej grupy AC/DC, który zapłacił 28 tys. dolarów za lekcję gry na gitarze u Angusa Younga, stwierdził, że doświadczenie to było warte każdą cenę. Lekcję wyznaczono na ostatnią środę w studiu S.I.R., w Nowym Jorku. Okazało się, że 20-letni Sickler gra na gitarze od kilku lat, więc nauka szybko przemieniła się w spontaniczne jam session u boku AC/DC.

"Najpierw zagraliśmy 'Highway To Hell', potem 'Whole Lotta Rosie'. 'Whole Lotta Rosie' przerodziła się w długą, bluesową improwizację. Wymijaliśmy się z Angusem solówkami, co było naprawdę wspaniałym przeżyciem, które może zrozumieć tylko gitarzysta" - powiedział szczęśliwy Sickler.

"Robiłem to już z wieloma muzykami, w różnych zespołach, ale to przecież jest Angus Young! Granie z takimi profesjonalistami to coś wspaniałego. Nie myśleliśmy o niczym, po prostu dawaliśmy czadu" - dodał.

Pieniądze, które Sickler zapłacił za lekcję, nie trafią do kieszeni zespołu, ale zasilą konto fundacji muzykoterapii Nordoff-Robbins, pomagającej w leczeniu upośledzonych dzieci.

Reklama
Launch
Dowiedz się więcej na temat: jam session | gra na gitarze | lekcja | AC/DC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy