Reklama

Kilka szybkich i ostrych numerów

Brytyjskie trio Motorhead skończyło sesję nagraniową i wyszło ze studia. Muzycy nagrali w nim materiał na nową płytę, której premiera jest przewidziana na koniec tego roku. Lemmy Kilmister, lider zespołu, ujawnił już tytuł albumu - to "Motorize".

Numery, które znajdziemy na albumie, nagrano w Studio 606 w Kalifornii - należącym do starego kumpla Lemmy'ego - gitarzysty, perkusisty i lidera Foo Fighters, Dave'a Grohl'a.

Muzyka? Wiadomo. To co zwykle, czyli kilka szybkich i ostrych numerów. Fani nie oczekują niczego innego. Zagadką jest natomiast wygląd okładki. Po wielu latach współpracy zespół przestał zamawiać okładki u rysownika Joe Pentagno. Tak więc, przynajmniej pod tym względem, czeka nas rewolucja.

A już za rok premiera filmu dokumentalnego o liderze Motorhead, który będzie nosił wyjątkowo prosty tytuł - "Lemmy". O muzyku opowiadać będą Dave Grohl (Nirvana, Foo Fighters) , Slash (Guns N' Roses), Mick Jones (The Clash), Alice Cooper i fani.

Reklama

Dziennik
Dowiedz się więcej na temat: Motorhead
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy