Reklama

Keith Richards: Czasem gardzę Mickiem

Keith Richards i Mick Jagger, dwa filary The Rolling Stones, opowiedzieli o skomplikowanym charakterze swoich relacji.

Legendarni Stonesi wznowili w tym roku działalność, by zagrać kilka (bardzo drogich) koncertów i wydać kompilację z największymi przebojami wzbogaconymi o dwa nowe utwory: "Doom And Gloom" i "One More Shot".

Zanim legendarni muzycy spotkali się na tegorocznych próbach, nie szczędzili sobie uszczypliwości. Zwłaszcza Keith Richards nie miał litości dla swojego kolegi, pisząc w autobiografii o rozmiarze jego penisa i manierach godnych wielkiej diwy.

Jak to możliwe, że mimo tak dużych pokładów niechęci Jagger i Richards wciąż są w stanie ze sobą pracować, i to z powodzeniem?

"Jesteśmy dwoma zmiennymi facetami, którzy przeszli razem wiele i nadal potrafią ze sobą wytrzymać. Czasami gardzę Mickiem, a czasami go kocham. Jest dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałem. Niech mu się wiedzie jak najlepiej" - powiedział "Keef" w rozmowie z magazynem "Esquire".

Reklama

Mick Jagger okazał się mniej wylewny w tych wyznaniach.

"Pracuję z Keithem i znamy się od bardzo dawna" - oznajmił chłodno.

Przy okazji frontman odciął się od porównań ich relacji do małżeństwa.

"Ludzie wygadują głupie rzeczy, a to jest jedna z najgłupszych. Wspólna praca nie ma nic wspólnego z byciem w małżeństwie" - stwierdził Jagger.

Zobacz teledysk do nowego singla "Doom And Gloom":

Sprawdź tekst "Doom And Gloom" w serwisie Teksciory.pl!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Rolling Stones | Mick Jagger | Keith Richards
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy