Reklama

Kanadyjscy rockmani stali się pośmiewiskiem

Formacja Nickelback po raz pierwszy zareagowała na złośliwe docinki ze strony internautów.

Zespół Nickelback nie cieszy się dobrą opinią wśród fanów muzyki. Internauci nie ustają w akcjach mających na celu zdyskredytowanie kanadyjskich rockmanów.

Gdy Nickelback mieli wystąpić w przerwie meczu bejsbolowej drużyny Detroit Lions, w sieci pojawiła się petycja, mająca na celu zmuszenie szefów klubu do odwołania koncertu.

Natomiast perkusista zespołu The Black Keys w jednym z wywiadów zadeklarował, że sukces takich grup jak Nickelback, doprowadził do "śmierci rock'n'rolla".

Zespół jest również regularnie dręczony na Twitterze. Gdy jednak z użytkowników serwisu po raz kolejny wyśmiał Nickelback, muzycy postanowili zareagować.

Reklama

"Jechałem dziś samochodem, gdy w radiu pojawiła się piosenka Nickelback. Dostałem wylewu i jednocześnie gwałtownie ze***łem się w spodnie. Dodatkowo, zdechł mój pies" - napisał jeden z internautów.

"Możemy się założyć, że to był jeden z najlepszych dni w twoim życiu. Nie musisz nam dziękować!" - odpisali muzycy Nickelback.

Natomiast na wpis: "Piosenka Nickelback w radiu. Są gorsi od Rebeki Black [młoda wokalistka uznawana za jedną z najgorszych piosenkarek w historii muzyki pop]. Moje uszy krwawią", rockmani odpisali: "Uszy ci krwawią? A zatem to działa! Słodkie".

Na koniec dodajmy, że Nickelback zostali uznani w ankiecie internetowej za zespół, po którego słuchaniu najczęściej odechciewa się uprawiania seksu.

Zobacz teledyski Nickelback na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nickelback
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy