Reklama

Jedzą koty, piją krew?

Występ brytyjskiej grupy Anathema w Tunisie, stolicy Tunezji, został odwołany przez tamtejszych urzędników. Obawiali się oni, że koncert przyciągnie satanistów.

Niegdyś doommetalowa, obecnie grająca atmosferycznego i melancholijnego rocka Anathema miała zagrać w katedrze w Tunisie na początku kwietnia. Po zakazie próbowano przenieść koncert do hotelu, ale również nie doszedł on do skutku.

"Ktoś poinformował MSW Tunezji, że Anathema to wyznawcy szatana, którzy jedzą koty i piją ich krew. Ministerstwo zażyczyło sobie tekstów utworów, by im się uważnie przyjrzeć" - komentuje rzecznik Anathemy.

Danny Cavanagh, gitarzysta brytyjskiej grupy, dodaje, że nic takiego w tekstach jego zespołu się nie pojawia:

Reklama

"Nawet nie przeklinamy w naszych utworach. Wiele tekstów dotyczy uzdrowienia i oświecenia i są one bardzo pozytywne" - wyjaśnia muzyk w "Liverpool Echo".

"Jesteśmy normalnymi kolesiami, ostatnim zespołem, który by można oskarżyć o satanizm. Myślę, że to robota konkurenta-lokalnego promotora, który użył wszelkich sposobów, by odwołać koncert" - dodaje Danny Cavanagh.

Muzycy Anathemy liczą, że uda im się doprowadzić do koncertu w katedrze w czerwcu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anathema | Pici | pije | koncert | krew | koty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy