Jechał pod wpływem?
Scott Weiland z grupy Velvet Revolver został aresztowany pod zarzutem prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Wokalista amerykańskiej formacji prowadząc auto spowodował stłuczkę. Policja aresztowała Weilanda, gdyż zachowywał się "nieprawidłowo" i nie przeszedł testu na trzeźwość, polegającego między innymi na spacerowaniu wzdłuż prostej linii.
40-letni artysta został przewieziony do aresztu, ale odmówił poddania się testowi na obecność narkotyków i alkoholu we krwi i moczu.
Frontman Velvet Revolver musiał zapłacić 40 tysięcy dolarów kaucji. 13 grudnia ma stawić się przed sądem.
"Scott nie prowadził samochodu pod wpływem narkotyków czy lekarstw" - twierdzi przedstawicielka artysty Kristine Ashton-Magnuson.
"Co więcej, sam poprosił o test alkomatem. Wszyscy jesteśmy ciekawi co zostanie mu zarzucone w sądzie" - dodaje rzecznik Weilanda.
Zobacz teledyski Velvet Revolver na stronach INTERIA.PL!