Reklama

Hołdys o Jacksonie. Zobacz!

Zobacz sfilmowaną telefonem komórkowym reakcję Zbigniewa Hołdysa na opowiadający o Michaelu Jacksonie film "This Is It"!

Były lider grupy Perfect był zaskoczony brakiem widzów na premierze filmu o - jak określił Hołdys - "największym artyście świata".

"Cała sala puś-ciu-teń-ka" - zauważa Hołdys filmując telefonem salę kinową.

Już po projekcji Hołdys ocenił film "This Is It" słowami "wspaniałe i fenomenalne".

"Na ekranie można było zmierzyć przepaść, jaka dzieli świat czegoś, co jest dzisiejszą pop-muzyką od świata sztuki, który reprezentował Jackson. To jest szalenie trudne do powiedzenia i na swój sposób deprymujące. Moja dusza została tak pięknie ocieplona, uniesiona do góry, wzbogacona o nadzieję, że to wszystko jednak ma sens" - komentuje Zbigniew Hołdys.

Reklama

"To ma sens - niewystępowanie w tym gniotowatym, gó***anym show-biznesowym mikserze, jeśli się chce powiedzieć coś więcej. Czasami milczenie artysty ma większe znaczenie" - mówi muzyk.

"Jackson śpiewał fenomenalnie. Mówię o ostatnich godzinach przed koncertami w Londynie. Fenomenalnie tańczył. Miał za sobą setki godzin prób tanecznych i muzycznych, które są pokazane. Te wszystkie pierdoły o tym, że on się bał, że nie przeżyje... Głosili to chorzy ludzie, którzy nie mają żadnego pojęcia o tym, czym jest muzyka, czym jest taniec, czym są próby. Co to są przygotowania. Co to jest wyobraźnia, aranżacja, harmonia, kreatywność, pomysłowość. Coś, czego jeszcze nie było. Oni to mierzyli swoimi... brzuchami, porównywalnymi z moim" - ocenia Hołdys.

Były lider Perfect podkreśla, że 50-letni Jackson po tańcu, który "wywróciłby polskich recenzentów, nie mówiąc już o artystach", miał spokojny oddech i zachęcał do kolejnej próby.

"Kondycyjnie fenomenalny. Rytmicznie poza zasięgiem" - powiedział Hołdys dodając, że "Jacko" podczas prób dbał o świetną atmosferę, ale jednocześnie był wymagającym profesjonalistą.

Według Hołdysa, najbardziej wartościowym atutem nieżyjącego wokalisty była charyzma:

"Wykonywanie utworów w sposób tak przenikliwy, tak emocjonujący, włożenie wszystkich emocji w każde słowo - to oddziela piosenkarzy od artysty. Piosenkarz stoi przed murem, za którym jest Michael Jackson. Może go jedynie oglądać przez dziurkę".

"Szanowny popie! Wszystkie płyty, które teraz wydajesz, są szmelcem. Najwyższy czas, żeby ludzie spróbowali się opamiętać - to jest wątpliwe, czy tak się stanie - i zrozumieli, że wpierdzielają piasek, a nie pyszny tort. Podtyka im się lekko nadgniłą ściółkę, a nie świeże kwiaty. Koślawe blondyny z napompowanymi pompką cycami, które na dodatek recenzują płyty wydane przez szatynki z podobnymi atrybutami, to jest otchłań piekielna" - przekonuje Hołdys.

"Smutno, że Jacksona już nie ma, ale bardziej wygrywa we mnie radość, że był" - puentuje artysta.

Zbigniew Hołdys o "This Is It":

Byliście na filmie "This Is It"? Jakie są Wasze wrażenia po projekcji? Czekamy na opinie i komentarze!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: film | this is it | Michael Jackson | Hołdys | Zbigniew Hołdys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy