Hołd Rogera Watersa
Roger Waters, były lider Pink Floyd, złożył hołd zmarłemu Richardowi Wrightowi, współzałożycielowi legendarnej grupy.
"Było mi bardzo smutno, kiedy usłyszałem o jego przedwczesnej śmierci. Wiedziałem, że jest chory, ale jego odejście było dla mnie szokiem. Łączę się w bólu z rodziną Ricka, szczególnie z Jamie'm i Galą (dzieci Wrighta - przyp. red.) oraz ich mamą Julliet, z którą znałem się bardzo dobrze w dawnych czasach i zawsze ją podziwiałem" - pisze Waters.
Basista i wokalista Pink Floyd docenił wkład Wrighta w muzykę zespołu.
"Bardzo trudno przecenić jego znaczenie dla Pink Floyd, szczególnie w latach 60. i 70. Jego intrygująca, czerpiąca z jazzu muzyka, znana nam z takich utworów jak "Us And Them" czy "The Great Gig In The Sky", (...) była wszechobecna w każdym naszym wspólnym przedsięwzięciu. Jego wrażliwość na harmonię, progresywność była naszą opoką" - podkreśla Waters.
Muzyk odniósł się również do ostatniego wspólnego występu grupy, z lipca 2005 roku.
"Żałuję, że nie spotkaliśmy się razem więcej" - napisał artysta.